Pierwsze najważniejsze wydarzenie to osłabienie zespołu. Do porozumienia w sprawie podpisania nowego kontraktu nie doszedł Brazylijczyk Edson. Jak to najczęściej w takich sytuacjach bywa poszło głównie o pieniądze. Aczkolwiek nie tylko. Edson nie jest już młodzieniaszkiem, a obecna polityka transferowa dyrektora sportowego Legii Mirosława Trzeciaka, zakłada stawianie na bardziej perspektywicznych zawodników. Kolejna rzecz to kontuzje zawodnika. Ostatnio Edson jest często kontuzjowany. Klub chciał ułożyć kontrakt w taki sposób, aby ewentualnie wypłacać mniejszą pensje w wypadku gdyby Edson nie grał, co na pewno nie spodobało się piłkarzowi. Najprawdopodobniej po wygaśnięciu umowy piłkarz wróci do swojej ojczyzny.
Tymczasem w stronę Warszawy uda się wypożyczony do szwajcarskiego FC Sion Kamil Grosiki. Młody zawodnik, który przeżywał problemy z hazardem, nie może odnaleźć się w obecnej drużynie i najczęściej nie pojawia się nawet w meczowym składzie. Piłkarz, który dostał już nawet szansę w kadrze, przed odejściem z Legii rozegrał kilka naprawdę dobrych spotkań i gdy powróci do formy może okazać się sporym wzmocnieniem.
Jeżeli chodzi o skład, którym Jan Urban będzie dysponował w obecnie trwającej rundzie, należy odnotować zgłoszenie do rozgrywek ligowych Marcina Smolińskiego. Został on zgłoszony z powodu dłuższej absencji Sebastiana Szałachowskiego. Smoliński nie ma raczej dużych szans na grę. - W grudniu odejdę z Legii - mówił jeszcze niedawno w rozmowie z naszym serwisem i w tej kwestii raczej niewiele się zmieniło. W środku pola w warszawskiej drużynie panuje ogromny tłok. Jeżeli Smolińskiemu uda się zagrać w kilku spotkaniach, być może znajdą się chętni na jego usługi od rundy wiosennej. Oprócz niego kolejnej kontuzji nabawił się Pance Kumbev. Macedończykowi odnowiła się kontuzja kolana i nie wiadomo ile potrwa jego przerwa.
Piłkarze zdolni do gry po wtorkowym zwycięstwie nad Wisłą Płock odbyli normalny trening. Ci biorący udział w meczu odbyli trening w sali, który poprowadził Ryszard Szul, natomiast pozostali zawodnicy ćwiczyli na świeżym powietrzu, pod okiem pierwszego trenera. Trening zakończyła wewnętrzna gra.