Josep Guardiola nie chciał pójść śladami Juppa Heynckesa, który doprowadził zespół do potrójnej korony, i z miejsca zmienił program treningów i ćwiczeń Bayernu Monachium. Po roszadzie na stanowisku trenera nieaktualne są już zajęcia biegowe, a nacisk w całości kładziony jest na wymienianie krótkich i szybkich podań. Zawodnicy kondycję oraz ostrość w grze mają ćwiczyć podczas wielowariantowych gierek w kółku.
- Na początku nie jest łatwo, ale sądzę, że wszystko będzie w porządku. Wydaje mi się, że zrobiliśmy krok naprzód w porównaniu z tym, co było w ubiegłym tygodniu - mówi Katalończyk po serii treningów przed weekendowymi meczami kontrolnymi z SG Sonnenhof Grossaspach oraz Hansą Rostock.
Guardiola zapewniał, że nie dokona rewolucji w grze Bawarczyków, ale zmiana ustawienia na 4-1-4-1 (- Nowy system jest trochę komiczny - komentuje Franck Ribery) oraz chęć oparcia się - tak jak w Barcelonie - tiki-tace wskazuje, że triumfator LM będzie zupełnie innym zespołem niż w sezonie 2012/2013. "42-latek chce pobudzić mistrzów i dać im nowy impuls. To Pepwolucja!" - komentują dziennikarze gazety Abendzeitung Muenchen.
Guardiola w akcji podczas treningu Bayernu: