Radosław Mroczkowski: Jesteśmy nieobliczalni

W sobotę piłkarze Widzewa Łódź zmierzą się przed własną publicznością z Koroną Kielce. Czy gospodarzom uda się powtórzyć ubiegłotygodniowy wyczyn i znów zgarną komplet punktów?

Do sobotniej potyczki podopieczni Radosława Mroczkowskiego przystąpią osłabieni brakiem Bartłomieja Pawłowskiego, który w ostatnich dniach został wypożyczony do hiszpańskiej Malagi. - Rzeczywistość wygląda tak, że w tej chwili strata tego zawodnika jest dla nas bolesna, a z drugiej strony jesteśmy zadowoleni, że taka propozycja przyszła i Bartek podpisał kontrakt z bardzo dobrym klubem. Będziemy starali się uzupełnić tę lukę i musimy znaleźć inne rozwiązanie. Mamy kadrę młodych zawodników dysponujących wieloma możliwościami, którzy mogą wypełnić powstałą lukę. Teraz dostaną szansę i od nich zależy czy ja wykorzystają. Przykład Bartka pokazuje, że determinacja i pewność siebie pozwalają robić spore postępy, a niektórym właśnie tego brakuje  - rozpoczął swoją wypowiedź szkoleniowiec łodzian. - Otworzyła się szansa dla Bartka, który wyjechał do Hiszpanii, a jednocześnie otwiera się szansa dla jego zmienników. Teraz tylko od nich zależy jak i czy w ogóle wykorzystają tą szansę. Pokaże to mecz z Koroną Kielce. Zobaczymy, jak z tego skorzystają - dodał.

Radosław Mroczkowski znajdzie następce Bartłomieja Pawłowskiego?
Radosław Mroczkowski znajdzie następce Bartłomieja Pawłowskiego?

Przeciwko Koronie Kielce nie będzie mogło zagrać dwóch widzewiaków - Hachem Abbes i Michał Płotka. Natomiast w kieleckiej drużynie nie zagra m.in. Tomasz Lisowski. - Zarówno my jak i oni mają w składzie kontuzjowanych zawodników, co moim zdaniem wyrównuje pole manewru - przyznał.

W dwóch pierwszych kolejkach dobrze pokazali się rezerwowi gracze Widzewa, którzy po wejściu na boisko potrafili ożywić grę swojego zespołu. Mamy zawodników, którzy jak tylko dostają szansę, to od razu chcą dać coś w zamian w zespołowi. Cierpią, kiedy nie grają. Pamiętam minę Tomka, jak z Legię siedział na trybunach, lecz z Zawiszą dostał szansę, wszedł i było nieźle. Patryk jak nie pojechał na mecz to miał czkawkę przez pół dnia. Zawodnicy czują rywalizację, wyzwala się w nich sportowa złość. Dla młodych graczy to najlepszy, co może być - powiedział.

Co zdaniem szkoleniowca czerwono-biało-czerwonych jest największym atutem jego podopiecznych w starciu z kielczanami? - Korona nie zmieniła się w porównaniu z poprzednim sezonem. Wiemy czego się spodziewać. O nas już tak nie można powiedzieć. Roszad mieliśmy zdecydowanie więcej, przez co jesteśmy nieobliczalni - stwierdził.

W poprzedniej kolejce z dobrej strony pokazał się debiutujący w polskiej lidze Eduards Visnakovs, który zdobył dwie bramki w meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Dobry występ Łotysza sprawił, że w kolejnych meczach będzie znajdował się on pod czujnym okiem defensorów rywali. - Na pewno zawodnik poczuję naszą ligę jeszcze nieraz. Drużyny inaczej będą na niego patrzeć, nie będzie miał łatwo. Widzieliśmy, że początek meczu z Zawiszą nie był dla niego łatwy i musiał odnaleźć się. Dopiero później pokazał parę fajnych zagrań. Wiemy dobrze, że mamy zawodnika ze sporym potencjałem Teraz od nas zależy, aby go dobrze wprowadzić i ukierunkowywać przed każdym spotkaniem - zakończył.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Piłkarze Widzewa po meczu z Koroną będą mieli kolejny powód do świętowania?
Piłkarze Widzewa po meczu z Koroną będą mieli kolejny powód do świętowania?
Źródło artykułu: