Do sobotniej potyczki podopieczni Radosława Mroczkowskiego przystąpią osłabieni brakiem Bartłomieja Pawłowskiego, który w ostatnich dniach został wypożyczony do hiszpańskiej Malagi. - Rzeczywistość wygląda tak, że w tej chwili strata tego zawodnika jest dla nas bolesna, a z drugiej strony jesteśmy zadowoleni, że taka propozycja przyszła i Bartek podpisał kontrakt z bardzo dobrym klubem. Będziemy starali się uzupełnić tę lukę i musimy znaleźć inne rozwiązanie. Mamy kadrę młodych zawodników dysponujących wieloma możliwościami, którzy mogą wypełnić powstałą lukę. Teraz dostaną szansę i od nich zależy czy ja wykorzystają. Przykład Bartka pokazuje, że determinacja i pewność siebie pozwalają robić spore postępy, a niektórym właśnie tego brakuje - rozpoczął swoją wypowiedź szkoleniowiec łodzian. - Otworzyła się szansa dla Bartka, który wyjechał do Hiszpanii, a jednocześnie otwiera się szansa dla jego zmienników. Teraz tylko od nich zależy jak i czy w ogóle wykorzystają tą szansę. Pokaże to mecz z Koroną Kielce. Zobaczymy, jak z tego skorzystają - dodał.
Przeciwko Koronie Kielce nie będzie mogło zagrać dwóch widzewiaków - Hachem Abbes i Michał Płotka. Natomiast w kieleckiej drużynie nie zagra m.in. Tomasz Lisowski. - Zarówno my jak i oni mają w składzie kontuzjowanych zawodników, co moim zdaniem wyrównuje pole manewru - przyznał.
W dwóch pierwszych kolejkach dobrze pokazali się rezerwowi gracze Widzewa, którzy po wejściu na boisko potrafili ożywić grę swojego zespołu. - Mamy zawodników, którzy jak tylko dostają szansę, to od razu chcą dać coś w zamian w zespołowi. Cierpią, kiedy nie grają. Pamiętam minę Tomka, jak z Legię siedział na trybunach, lecz z Zawiszą dostał szansę, wszedł i było nieźle. Patryk jak nie pojechał na mecz to miał czkawkę przez pół dnia. Zawodnicy czują rywalizację, wyzwala się w nich sportowa złość. Dla młodych graczy to najlepszy, co może być - powiedział.
Co zdaniem szkoleniowca czerwono-biało-czerwonych jest największym atutem jego podopiecznych w starciu z kielczanami? - Korona nie zmieniła się w porównaniu z poprzednim sezonem. Wiemy czego się spodziewać. O nas już tak nie można powiedzieć. Roszad mieliśmy zdecydowanie więcej, przez co jesteśmy nieobliczalni - stwierdził.
W poprzedniej kolejce z dobrej strony pokazał się debiutujący w polskiej lidze Eduards Visnakovs, który zdobył dwie bramki w meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Dobry występ Łotysza sprawił, że w kolejnych meczach będzie znajdował się on pod czujnym okiem defensorów rywali. - Na pewno zawodnik poczuję naszą ligę jeszcze nieraz. Drużyny inaczej będą na niego patrzeć, nie będzie miał łatwo. Widzieliśmy, że początek meczu z Zawiszą nie był dla niego łatwy i musiał odnaleźć się. Dopiero później pokazał parę fajnych zagrań. Wiemy dobrze, że mamy zawodnika ze sporym potencjałem Teraz od nas zależy, aby go dobrze wprowadzić i ukierunkowywać przed każdym spotkaniem - zakończył.