Po meczu we Wrocławiu w którym Śląsk zremisował bezbramkowo z Wisłą Kraków piłkarzu obu zespołów byli zaskakująco zadowoleni z podziału punktów. Czyste konto w tym pojedynku zachował Michał Miśkiewicz, lecz zawdzięcza to raczej nieskuteczności zawodników wrocławskiej drużyny. - W meczu dużo było strzałów. Śląsk nas atakował i uderzał na naszą bramkę. Wiedzieliśmy, że są groźni przy stałych fragmentach gry i przy uderzeniach z dystansu. Tak nas próbowali ukłuć, ale na szczęście im się nie udało. Wywieźliśmy z Wrocławia punkt, który nas cieszy - skomentował golkiper Białej Gwiazdy.
Wisła przed sezonem nie była uważana za drużynę, która będzie walczyła o ambitne cele. Jak na razie jednak podopieczni Franciszka Smudy w T-Mobile Ekstraklasie spisują się przyzwoicie. - Pierwszy mecz z Górnikiem, który zremisowaliśmy, to ja się cieszę z tego punktu. Teraz jeszcze bardziej jestem zadowolony, bo punkt został zdobyty w meczu wyjazdowym. To są cenne oczka, które później będą nam potrzebne. Ważne, że nie przegrywamy i nie tracimy głupich bramek, zwłaszcza w ostatnich sekundach. Staramy się do końca wytrzymać spotkanie i to jest pozytywne. Należy się z tego cieszyć i patrzeć w przyszłość pozytywnie - podsumował Michał Miśkiewicz.