W czwartek piłkarze Śląska Wrocław w rewanżowym spotkaniu III rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej rywalizować będą z Club Brugge. W pierwszym spotkaniu podopieczni Stanislava Levego zwyciężyli 1:0. - W pierwszym meczu piłkarze Śląska Wrocław nie byli tacy słabi, jak nam się wydawało. Pomimo tego nie są tak bardzo groźni. Mają co prawda kilka indywidualności w swoim składzie, ale wina za porażkę we Wrocławiu leże przede wszystkim po naszej stronie, bo my zagraliśmy bardzo źle. Mieliśmy swoje szanse. Nie wykorzystaliśmy ich - mówi na łamach belgijskiej prasy Maxime Lestienne, gwiazda Club Brugge.
- Jeżeli nasza ofensywa zagra na swoim poziomie, to nie powinniśmy mieć problemów z awansem - dodaje.
Lestienne z powodu kontuzji na przedmeczowym treningu nie zagrał w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu. Teraz jest już jednak do dyspozycji trenera. - Zdaję sobie sprawę, że wszyscy na mnie patrzą. Czuję, że spoczywa na mnie spora odpowiedzialność. My natomiast musimy awansować. Ewentualny brak awansu będzie dla nas katastrofą - podsumował skrzydłowy.
Z Belgii dla portalu SportoweFakty.pl,
[b]Artur Długosz
[/b]