Andrzej Iwan: Górnik może nieźle namieszać

Górnik Zabrze po czterech kolejkach T-Mobile Ekstraklasy plasuje się na fotelu lidera. Po słabej wiośnie mało kto spodziewał się tak świetnej postawy drużyny Adama Nawałki w rundzie jesiennej.

Cztery pierwsze mecze nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy były w wykonaniu Górnika Zabrze bardzo dobre. Śląska drużyna zdobyła w nich dziesięć punktów, a dorobek ten robi tym większe wrażenie, kiedy zwróci się uwagę na fakt, że trzy z czterech dotychczasowych gier górnicza jedenastka rozgrywała na wyjeździe.

Przy Roosevelta nie brakuje ludzi zaskoczonych świetną postawą zabrzańskiej drużyny. - Trzeba się z tego cieszyć, wiele osób mówiło, że po słabej wiośnie drużyna nie wróci na swoje tory. Ale zespół prezentuje bardzo równą i wysoką formę i muszę przyznać, że sam się nie spodziewałem tak dobrej gry Górnika - przyznaje Andrzej Iwan, trzykrotny mistrz Polski w barwach Trójkolorowych.

"Ajwen" przekonuje, że startujące rozgrywki nie będą odbywać się pod znakiem dominacji jednego zespołu. - W lidze wszystko wyrównuje. Legia Warszawa miała dominować, za nią miał być Lech Poznań, a teraz okazuje się, że Górnik może mocno zamieszać. To świetnie poukładana drużyna, pracująca na wysokich obrotach, których rywale nie wytrzymują - ocenia 54-latek.

Miejsce drużyny Adama Nawałki na szczycie to nie tylko wynik zwycięstwa Górnika w Łodzi, ale też niespodziewanej porażki Legii Warszawa w Chorzowie. W najbliższej kolejce Niebiescy zagoszczą w Zabrzu, by w 99. Wielkich Derbach Śląska sprawdzić wartość Trójkolorowych. Iwan spodziewa się świetnego widowiska.

- Ruch pomógł Górnikowi w zdobyciu fotela lidera, ale na tym uprzejmości się skończą. Można spodziewać się bardzo dobrego meczu i na pewno Ruch postawi Górnikowi bardzo trudne warunki. Ostatnie derby w Zabrzu to były bardzo dobrym meczem i tego samego spodziewam się teraz - przekonuje były reprezentant Polski.

Starcie 14-krotnych mistrzów Polski ma w opinii Iwana też jedną słabą stronę. - Minusem najbliższych derbów jest ograniczona pojemność stadionu. Takie mecze powinien oglądać komplet widzów. Na szczęście najprawdopodobniej taka sytuacja ma miejsce po raz ostatni, bo stadion w Zabrzu rośnie w oczach - puentuje były gracz drużyny z Roosevelta.

Źródło artykułu: