Dla fanów drużyny z Gliwickiej będzie to bardzo ważne wydarzenie. Kibice ROW-u po raz ostatni mieli okazję oglądać swoją ekipę na tym poziomie rozgrywek trzydzieści lat temu. Po trzech remisach z rzędu wywalczonych w meczach wyjazdowych oczekiwania są większe, lecz rywal należy do niełatwych. - Liczymy na zwycięstwo. Kiedyś musimy przełamać tę passę i liczymy na to, że nastąpi to w sobotę - przypuszcza zawodnik beniaminka I ligi, Rafał Kurzawa.
Naprzeciw drużyny z Rybnika stanie inny beniaminek, Wisła Płock. "Nafciarze" w ostatniej kolejce, grając w dziesiątkę, zdołali pokonać faworyzowaną Arkę Gdynia. Wcześniej nie dali sobie wydrzeć punktów Górnikowi Łęczna i Miedzi Legnica. Piłkarze trenera Marcina Kaczmarka zgromadzili na swoim koncie siedem punktów i zajmują drugie miejsce w tabeli. - Będzie to inauguracja I ligi w Rybniku i będziemy starali się grać, jak najlepiej i wygrać. To jest nasz cel i będziemy do tego dążyć walką i zaangażowaniem - zapowiada 20-latek.
Kibice zielono-czarnych będą mieli również okazję zobaczyć udoskonalony obiekt oraz nową płytę boiska. - Chcemy grać ofensywną piłkę, bo to jest to, co lubimy i co robiliśmy dotychczas - wskazuje gracz rybniczan, Kamil Kostecki. - Chcemy przyciągnąć kibiców na stadion. Mamy dobrą płytę i grzechem byłoby nie grać tutaj futbolu na "tak" - mówi kapitan zespołu, który w ubiegłym sezonie, jeszcze w II lidze prezentował widowiskową grę.
Prace na Stadionie Miejskim w Rybniku przebiegły bardzo sprawnie, jednak uniemożliwiły zawodnikom trenera Ryszarda Wieczorka grę na domowym obiekcie.
Energetyk ROW Rybnik pierwsze trzy kolejki rozgrywał na wyjazdach. - To, że nie mogliśmy inaugurować na swoim stadionie, nie jest łatwą rzeczą dla beniaminka, ale z czegoś musimy być zadowoleni. Myślę, że za pół roku, za rok będziemy mogli powiedzieć, że wyszło to na dobre i, że możemy grać - na nowej płycie, w dobrych warunkach - dobrą piłkę - prognozuje szkoleniowiec śląskiej ekipy.
Pojedynek z Wisłą Płock będzie dla zawodników z Rybnika poważnym sprawdzianem. Oba kluby dzieli w tabeli dziesięć lokat, ale tylko trzy "oczka". Czy sytuacja ulegnie zmianie po sobotnim spotkaniu? - Każdy jest do ogrania. Piłka już nie raz to pokazała - kończy Rafał Kurzawa.
Źródło: nowinyTV