- Triumf 3:2 to dla nas bardzo dobry wynik, bo właśnie teraz potrzebowaliśmy takiego impulsu. Myślę, że pokonanie Duńczyków wzmocni psychicznie naszych piłkarzy, dzięki czemu spojrzą oni w przyszłość bardziej optymistycznie. Nie można się jednak przesadnie zachwycać, bo środowa potyczka miała różne fazy, a rezultat jest z pewnością lepszy od gry. Za duży pozytyw uważam natomiast to, że potrafiliśmy się podnieść ze stanu 1:2 i zwyciężyć - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Paweł Kryszałowicz.
Duże wrażenie na obserwatorach zrobiła postawa Waldemara Soboty. - To bez wątpienia najlepszy polski zawodnik w tym meczu. Mimo to nie popadajmy w euforię. Dla Soboty to dopiero pierwsze tak dobre spotkanie w kadrze. Niech zagra ich pięć, sześć i wtedy będzie można stwierdzić, że wniesie on do drużyny nową jakość - zaznaczył były reprezentant Polski.
Waldemar Fornalik testował w środę ustawienie z dwoma i jednym defensywnym pomocnikiem. Ten drugi wariant - stosowany po przerwie - dał lepsze efekty. Czy to sygnał, że właśnie tak powinna grać reprezentacja? - Taktykę ustala trener, zatem nie chciałbym na ten temat zbyt wiele doradzać. Pamiętajmy, że graliśmy z dużo lepszym od nas zespołem i zapewne dlatego w pierwszej połowie większy nacisk położono na grę obronną. Po przerwie nie było już czego bronić, więc zaatakowaliśmy - stwierdził Kryszałowicz.
Czy wygrana z Danią może mieć znaczący wpływ na dalsze losy Polaków w eliminacjach mistrzostw świata? - Fakt, że pokonaliśmy wyżej notowanego przeciwnika musi podnieść wiarę we własne umiejętności. Nadal jest jednak mnóstwo pracy do wykonania. Nie jesteśmy potentatem i tylko rzetelnym wypełnianiem swoich obowiązków możemy osiągnąć sukces. Jako były reprezentant staram się wierzyć, że wciąż mamy szansę na wyjazd do Brazylii. Trzeba jednak patrzeć realnie i zdać sobie sprawę, że ta szansa jest stosunkowo niewielka - zakończył.