- Po raz pierwszy od dobrych paru lat mamy naprawdę mocną drużynę, która w moim odczuciu absolutnie jest w stanie wywalczyć upragniony awans. Trzeba być jednak ostrożnym, bo Steaua w ostatnich edycjach europejskich pucharów potrafiła zachodzić daleko i zebrała sporo doświadczenia - powiedział portalowi SportoweFakty.pl były reprezentant Polski.
Stefan Majewski uważa, że niezwykle istotny będzie aspekt, który miał znaczenie także w dwumeczu z Molde FK. - Punktem kulminacyjnym może być strzelenie przez Legię gola w Bukareszcie. To byłoby ogromnym handicapem w rewanżu. Nie trzeba chyba nikomu przypominać jak ważną rolę odegrała bramka, dzięki której Wojskowi wyrównali na wyjeździe z Norwegami.
Jak będzie wyglądać środowa potyczka obu zespołów? - Mocną stroną zarówno Legii, jak i Steauy jest ofensywa. Myślę, że mistrz Polski zagra z kontry, bo to jego duży atut. Rumuni natomiast spróbują zaatakować i zrobią wszystko, by zapewnić sobie jakąś zaliczkę. Wiadomo, że remis kompletnie ich nie urządza - dodał Majewski.
W latach ubiegłych najbliżej awansu do fazy grupowej dwukrotnie była Wisła Kraków. Najpierw jednak pechowo przegrała z Panathinaikosem Ateny, zaś później - pod wodzą Roberta Maaskanta - musiała uznać wyższość APOEL Nikozja, choć do szczęścia zabrakło jej kilku minut. Czy Legia jest w stanie wykonać krok dalej? - Nie chciałbym porównywać tych drużyn, ale mogę powiedzieć jedno: teraz widzę dużo pozytywów, które dają realną nadzieję na awans. Klub z Warszawy dysponuje zdecydowanie najmocniejszą ekipą Polsce. Już ten czynnik powoduje, że nadzieje są spore. Najbliższy dwumecz pokaże też jak należy ocenić transfery mistrza Polski. Zmian kadrowych dokonywano zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Jeśli będzie awans, to wszyscy przyklasną i uznają, że nowi piłkarze się sprawdzili. Gorzej jeśli Liga Mistrzów znów nam ucieknie. Wtedy ocena będzie zapewne dużo gorsza - zakończył Majewski.