Po zwycięskim meczu z Miedzią Legnica w niedzielę i poniedziałek piłkarze GKS-u Katowice otrzymali wolne. W samym klubie w niedzielne przedpołudnie działo się jednak wiele. Na Bukowej pojawił się bowiem trener Kazimierz Moskal, który podpisał umowę ze śląskim klubem.
Nowy trener GieKSy pierwsze zajęcia z nową drużyna poprowadzi nie jak wcześniej przypuszczano w poniedziałek, a dopiero we wtorek. Wtedy też odbędzie się konferencja prasowa, na której nowy sztab szkoleniowy katowickiego klubu zaprezentuje się mediom.
Z finalizacji rozmów zadowolony jest prezes GKS-u Wojciech Cygan. - Dokonaliśmy w naszym mniemaniu najlepszego z możliwych wyborów. Znamy trenera Kazimierza Moskala i wiemy, jakim warsztatem dysponuje. Wszystko wyjdzie jednak na boisku i dopiero wyniki drużyny ocenią czy to dobry wybór - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szef katowickiego klubu.
Kto obok Moskala był kandydatem do objęcia schedy po Rafale Góraku? - Prowadziliśmy rozmowy z kilkoma trenerami. Wybór dokonał się między Leszkiem Ojrzyńskim a Kazimierzem Moskalem. W kręgu naszych zainteresowań byli też Piotr Mandrysz, Artur Skowronek i Werner Liczka - przyznaje Cygan.
Włodarze GieKSy przy wyborze trenera nie kierowali się wbrew pozorom żadnymi specjalnymi kryteriami. Spekulowano, że przez wzgląd na aspiracje klubu wybór padnie wyłącznie między trenerami, którzy trenowali klub w T-Mobile Ekstraklasa lub w ostatnich latach wywalczyli awans do niej.
- Żadnych wyszukanych kryteriów nie było. Były typy, spotkania, rozmowa i na podstawie tych dokonaliśmy ostatecznej decyzji. Wierzymy, że jest ona dobra dla GKS-u Katowice i drużyna szybko odnajdzie wspólny język z nowym szkoleniowcem - puentuje sternik klubu ze stolicy Górnego Śląska.