Łukasz Gikiewicz dla SportoweFakty.pl: Bramka cieszy, ale...

Łukasz Gikiewicz strzelił bramkę dla Omonii Nikozja w meczu z Anorthosisem Famagusta. Jego zespół przegrał jednak swój mecz, który był przedłużony aż o... 11 minut!

Łukasz Gikiewicz na boisku pojawił się w 46. minucie, zmieniając Georgiosa Efrema. Przed końcem regulaminowego czasu gry były zawodnik Śląska Wrocław wpisał się na listę strzelców i doprowadził do remisu. Omonii Nikozja nie udało się jednak zdobyć punktu, bowiem w przedłużonym aż o jedenaście minut spotkaniu dwa gole dla Anorthosisu Famagusta zdobył Roberto Colautti. - Strzelona przeze mnie bramka cieszy chociaż wszystko bym dał, żebyśmy ten mecz wygrali - powiedział "Giki" portalowi SportoweFakty.pl.

Napastnik nie narzeka na grę na Cyprze. - Na razie mogę być zadowolony, chociaż po meczu w którym wpisałem się na listę strzelców odpadliśmy z Ligi Europejskiej. Chciałem, żeby ta przygoda w pucharach trwała dłużej - skomentował piłkarz.

Sobotnia potyczka przez sędziego została przedłużony aż o 11 minut. Dlaczego? - Kibice tutaj bardzo żywiołowo reagują i fantastycznie dopingują swój zespół. Nasze spotkanie było dwukrotnie przerywane z powodu pokazów pirotechnicznych - wyjaśnił Łukasz Gikiewicz.

Komentarze (0)