Trudny okres dla beniaminka z Rybnika. "Kalendarz nie jest łatwy"

Po meczu z Sandecją Nowy Sącz piłkarze ROW-u Rybnik poszukują przyczyn piątkowej porażki. Ich najbliższym rywalem będzie Okocimski Brzesko, który plasuje się na szóstym miejscu w tabeli I ligi.

Śląski beniaminek znajduje się w dole tabeli, a jego dotychczasowe wyniki nie powalają na kolana. Do pięciu remisów podopieczni Ryszarda Wieczorka dorzucili porażkę z Sandecją Nowy Sącz. Po tym spotkaniu kibice zielono-czarnych najbardziej wściekli byli na obronę zespołu z Gliwickiej oraz sędziego liniowego, który przy dwóch bramkach dla Energetyka ROW Rybnik dwukrotnie podniósł chorągiewkę w górę. - Nie możemy zwalać winy na sędziego. Po prostu nie możemy oddać trzech punktów przy prowadzeniu 2:0 na własnym terenie - tłumaczy najlepszy strzelec drużyny, Daniel Feruga.

Wszystko wskazywało na to, że 6. kolejka I ligi będzie dla rybniczan przełomowa, co pozwoli im po raz pierwszy w sezonie zgarnąć komplet punktów. Stało się zupełnie odwrotnie. - Wydaje mi się, że brakuje nam konsekwencji. Musimy być bardziej stanowczy - mówi pomocnik ROW-u, który w następnej kolejce zmierzy się z Okocimskim Brzesko. - Musimy wyciągnąć wnioski, grać dalej i wygrywać, bo to jest najważniejsze w tym sporcie - wskazuje Feruga.

Niepokoić może natomiast terminarz beniaminka. Najbliższe trzy kolejki piłkarze z Rybnika rozegrają na wyjazdach. - Trzeba podnieść się po porażce zwłaszcza, że kalendarz, jaki mamy nie jest łatwy. Tak, jak Sandecja odbiła się na nas, tak my po to samo pojedziemy do Brzeska - zapowiada trener Wieczorek. W ekipie doświadczonego szkoleniowca widać chęć zmazania plamy po nieudanej potyczce z sądeczanami. - Musimy grać tak, by wygrać - dodaje Marcin Grolik, obrońca rybniczan.

Komentarze (0)