Biało-czerwoni po zwycięstwach z Maltą i Turcją są liderem grupy 7. eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Dla Szwedów mecz z Polakami będzie dopiero inaugurującym ich start w eliminacjach. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że to drużyna Dorny jest faworytem starcia.
- Szwecja jest na pewno dobrze przygotowana do meczu, bo rozegrała do tej pory już sześć meczów towarzyskich. A z tym określaniem nas faworytami musimy wstrzymać się do kilku kolejek, bo dopiero wtedy będzie można powiedzieć, kto jest naprawdę mocny - mówi selekcjoner.
Polska przystąpi do spotkania osłabiona brakiem pauzującego za kartki kapitana Dominika Furmana , kontuzjowanych Bartosza Bereszyńskiego i Arkadiusza Milika oraz powołanych do kadry A Bartłomieja Pawłowskiego i Piotra Zielińskiego. To oznacza, że próbie zestawienia składu towarzyszy duży ból głowy.
- Ale te emocje są pozytywne, bo mieliśmy przyjemność, by kilka dni spokojnie popracować w Pruszkowie. Wybór będę miał z pomiędzy dobrze prezentujących się zawodników - tłumaczy Dorna.
Najbardziej odczuwalny może być brak Furmana, który jest liderem zespołu. - Konstruujemy zespół w ten sposób, żeby mieć lidera w każdej formacji - zastrzega Dorna i dodaje: - Wracając do Dominika, cieszę się, że jest z nami i że sam zadeklarował chęć bycia z zespołem nawet, gdy nie może zagrać. To też jest dowód na to, że jest tu fajna grupa ludzi patrzących w tym samym kierunku, a Dominik przewodzi tej grupie na boisku jako kapitan.
Pod nieobecność Furmana ktoś inny z "młodzieżówki" będzie nosił opaskę na ramieniu. Kto? Najpewniej Marcin Kamiński lub Damian Dąbrowski, ale trener Dorna jeszcze nie chce z tego zdradzać. - Ale rozmawiałem już z tym zawodnikiem, więc jest przygotowany do tej roli.