Sanoczanie występują obecnie w IV lidze Podkarpackiej. Po 10. kolejkach z 26 punktami na koncie plasują się na pierwszej pozycji w tabeli. Nad drugą Kolbuszowianką Kolbuszowa zespół z Sanoka ma cztery punkty przewagi. W poprzedniej rundzie Remes Pucharu Polski zespół ten wyeliminował Łódzki Widzew. Apetyty w Sanoku są więc spore. Wszyscy w tym mieście wczorajsze losowanie uznali za szczęśliwe. Przeciwnikiem miejscowej Stali będzie jedyny reprezentant Podkarpacia w nowej pierwszej lidze, również Stal, tyle, że ze Stalowej Woli.
Drużyna ze Stalowej Woli po 12. kolejkach plasuje się ósmym miejscu w tabeli pierwszej ligi. Stalowcy na swoim koncie zgromadzili szesnaście punktów. Po doskonałej gdzie na starcie rozgrywek forma podopiecznych Władysława Łacha ma teraz tendencję opadającą. W poprzedniej rundzie zielono-czarni wyeliminowali jednak zespół z ekstraklasy, PGE GKS Bełchatów.
O ile w Sanoku cieszą się z wyników losowania, to w Stalowej Woli nie wzbudziło ono już tak wielkiej radości. Wszyscy liczyli na to, że popularna Stalówka trafi na renomowanego rywala z ekstraklasy. - W rozmowach z chłopakami padały takie nazwy drużyn jak Wisła, Lech czy Legia. Jednak po losowaniu myślę, że trafiliśmy na drużynę, która jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Dzięki temu mamy duże szanse na awans do 1/4 finału Pucharu Polski, jednak Stal Sanok już kilka razy sprawiła niespodziankę w tych rozgrywkach, dlatego spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu - mówi piłkarz jedynego reprezentanta Podkarpacia w pierwszej lidze, Jakub Ławecki.
Drużyna ze Stalowej Woli jest na pewno o wiele bardziej znana, jak i popularna nie tylko na Podkarpaciu, ale i w całej Polsce. Przed podopiecznymi Władysława Łacha, tak jak wspominał Jakub Ławecki stoi trudne zadanie. Nie od dawna wiadomo, że zielono- czarni lepiej grają z silnymi i mocnymi zespołami, niż ze słabeuszami. Stalowcy wolą kontratakować, nić rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym. Wiadomo, że w meczu Pucharu Polski zespół z Sanoka na pewno "zamuruje" własną bramkę i nastawi się na grę z kontry. Będzie to nie na rękę gościom. Do Władysława Łacha należy także zadanie właściwego umotywowania drużyny. Choć piłkarze z Sanoka grają w IV lidze, to nie można ich lekceważyć.
Tak czy siak jedno jest pewne. Po meczu, który będzie rozegrany 29 października Podkarpacie dalej będzie miało swoje reprezentanta w Remes Pucharze Polski. W ćwierćfinale tych rozgrywek dawno nie było zespołu z tego regionu. Można nawet powiedzieć, że w tej fazie Pucharu Polski zagra zespół Stali. Pytanie tylko czy tej z Sanoka, czy ze Stalowej Woli.