25-latek grał niegdyś w klubie z Dolnego Śląska i doskonale zna tamtejsze realia. - Występowałem w ówczesnym Górniku przez trzy sezony. Teraz zespół jest młody i bardzo ambitny. Nie będziemy mieli łatwo, co pokazały już poprzednie potyczki. Wiadomo, że utrzymanie wywalczy tylko pierwsza ósemka. Liczę jednak, że uda nam się zdobyć komplet punktów. Przy potencjale jakim dysponujemy założenie nie może być inne - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Dawid Jasiński.
Ostatnio Warta zremisowała u siebie z liderującym Chrobrym Głogów 0:0 i nie była do końca zadowolona. - Jedno oczko z takim przeciwnikiem trzeba oczywiście uszanować, lecz mieliśmy apetyt na więcej. Byliśmy bardzo zdeterminowani, bo przecież nie szło nam już od kilku kolejek. Próbowaliśmy wszystkiego, niestety się nie udało, mimo że zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Mam nadzieję, że w sobotę w Polkowicach to niepowodzenie sobie powetujemy - dodał boczny obrońca.
Podopieczni Marka Kamińskiego wytracili ostatnio impet w ofensywie i to ich główny problem. - W starciu z Chrobrym poukładaliśmy szyki obronne i zagraliśmy na zero z tyłu. Szkoda natomiast, że nic nie wpadło z przodu. Pracujemy, by wrócić do gry z początku sezonu, bo remisy nikogo w Poznaniu nie satysfakcjonują - zaznaczył Jasiński.
Zieloni mieli już okazję grać z drużynami aspirującymi do awansu, m. in. Bytovią Bytów i Chrobrym Głogów. Czy po tych meczach czują się mocnymi kandydatami, by poważnie zamieszać na dwóch pierwszych miejscach? - Mamy przede wszystkim fajną grupę piłkarzy. Myślę, że pod względem personalnym wyglądamy naprawdę dobrze. W drużynie są zarówno młodzi zawodnicy, jak i bardziej doświadczeni, a taka mieszanka może dać ciekawe efekty. Głośno nikt w klubie o awansie nie mówi, ale my jesteśmy ambitni i chcielibyśmy wejść na zaplecze ekstraklasy. Zresztą w potyczce np. z Bytovią byliśmy lepszym zespołem. Z Chrobrym może takiej przewagi nie było, jednak trzeba też przyznać, że goście zagrożenie stwarzali głównie po stałych fragmentach. Najważniejsze, byśmy odzyskali skuteczność. Wtedy będzie dobrze - zakończył.