Były trener Portowców odrzucił ofertę Miedzi Legnica. "Zadecydowały dwa zapisy"

Po zwolnieniu Rafała Ulatowskiego Miedź Legnica poszukuje nowego trenera. Działacze chcieli postawić na Artura Skowronka, ale ten odrzucił ofertę kontraktu.

Odkąd w marcu Artur Skowronek pożegnał się z Pogonią Szczecin, 31-latek pozostaje bez zatrudnienia. Prowadził wtenczas rozmowy m.in. z Sandecją Nowy Sącz i Koroną Kielce, ale te ostatecznie zakończyły się fiaskiem. Ostatnio szkoleniowiec otrzymał ofertę z Miedzi Legnica, która poszukuje następcy Rafała Ulatowskiego. Ofertę legnickiego klubu jednak odrzucił.

- Zadecydowały dwa punkty w kontrakcie, których nie mogłem zaakceptować - zdradza w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Skowronek. - Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale powiem, że nie poszło o finanse. Pod tym względem da się ze mną dogadać - zaznacza szkoleniowiec.

Co było zatem kością niezgody? Według naszych informacji umowa zakładała, że w przypadku niezdobycia przez Miedź określonej liczby punktów w rundzie jesiennej, klub mógłby rozwiązać umowę z trenerem bez jego aprobaty. Podobnie miała się sprawa po zakończeniu rozgrywek, jeśli zespół nie wywalczyłby awansu do T-Mobile Ekstraklasy.

Skowronek całej sprawy nie chce rozdmuchiwać, ale trudno się decyzji trenera dziwić. Po ośmiu kolejkach I ligi Miedź plasuje się na dnie ligowe stawki z zaledwie czterema punktami na koncie. W dodatku legnicka drużyna jako jedyna - obok Energetyka ROW Rybnik - nie wygrała jeszcze w tym sezonie meczu o stawkę.

Przyjęcie przez byłego szkoleniowca Portowców oferty z powyższymi zapisami wobec kryzysu, w jakim drużyna się znajduje, mogłoby oznaczać pożegnanie szybsze niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. - Czarodziejskiej różdżki nie mam - zwykł powtarzać Skowronek.

Komentarze (0)