Miedź kontra beniaminek z Rybnika. "Miało być zupełnie inaczej"

W sobotę w Legnicy dojdzie do spotkania dwóch drużyn, które na swoim koncie nie mają jeszcze zwycięstwa. Mowa o zawodzącej Miedzi i śląskim beniaminku, który miał zadomowić się w środku tabeli I ligi.

Energetyk ROW Rybnik w ubiegłej kolejce musiał uznać wyższość lokalnego rywala z Katowic, przegrywając 1:2. W derbowej potyczce wystąpił Kamil Kostecki. Dla kapitana zielono-czarnych był to drugi z rzędu mecz po powrocie do gry. - Jakieś półtora miesiąca nie było mnie na boisku poza meczem ze Stomilem Olsztyn, kiedy po raz drugi doznałem skręcenia stawu skokowego. Myślę, że moja forma powoli idzie w górę - zapowiada 30-letni zawodnik.

- Trzeba wrócić w rytm meczowy. Na treningach nie można tego nadrobić. Jakieś dolegliwości odczuwam, ale po takiej kontuzji nie ma się co dziwić. W tym pierwszym spotkaniu po powrocie w 80. minucie złapały mnie skurcze - przyznaje Kostecki. - W meczu z GKS-em Katowice wszystko było już w miarę dobrze. Myślę, że moja dyspozycja będzie z każdym treningiem i spotkaniem coraz lepsza, i pomogę drużynie odnieść pierwsze zwycięstwo, a potem wygrywać kolejne mecze - mówi gracz rybniczan.

Zespół prowadzony przez trenera Ryszarda Wieczorka w sobotę zmierzy się z będącą na dnie ligowej tabeli Miedzią Legnica. - Nie spodziewaliśmy się tak niskiego miejsca "Miedzianki", jak i nie spodziewaliśmy się naszego miejsca i tego, że po ośmiu kolejkach będziemy bez wygranej. Miedź również jest bez zwycięstwa i obie drużyny będą chciały wygrać to spotkanie. W Legnicy liczą, że ewentualna wygrana przyniesie im przełamanie. Tak samo my do tego podchodzimy. Przyjdzie przełamanie i przyjdą punkty - dodaje kapitan ekipy z Gliwickiej.

Beniaminek z Rybnika wyprzedza swojego najbliższego rywala o dwa punkty, a porażkę poniósł dwukrotnie. Z kolei legniczanie w tegorocznych rozgrywkach I ligi przegrali już cztery razy. - Sytuacja obu drużyn nie jest zbyt ciekawa. Przed sezonem miało to wyglądać zupełnie inaczej. Piłkarze Miedzi mieli walczyć o awans, a my chcieliśmy zadomowić się w środku tabeli. Myślimy nad tym, by jak najszybciej to rozwiązać, zacząć wygrywać i gonić środek stawki. W Legnicy podchodzą do tego w taki sposób, że kiedy się przełamać, jak nie z beniaminkiem. Natomiast znamy swoją wartość, wiemy jak potrafimy grać i zrobimy wszystko, by w sobotę się przełamać - zapewnia pomocnik zielono-czarnych.

W rozpracowaniu przeciwnika może pomóc wypożyczony z Dolnego Śląska do Rybnika Marcin Nowacki. - Na pewno doradzi nam, gdzie są mocniejsze i słabsze strony drużyny z Legnicy, ale w Miedzi zmienił się teraz trener, więc może być całkiem inaczej w porównaniu do tego, kiedy Marcin grał tam za trenera Ulatowskiego. Znamy natomiast tych zawodników ze sparingów i gry w II lidze, gdzie awans zrobili w cuglach. Musimy grać swoją piłkę, wykorzystać każdy atut i powinno być dobrze - puentuje kapitan beniaminka.

[b]Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas

[/b]

Źródło artykułu: