To miał być debiut Garetha Bale'a na Santiago Bernabeu. Wszystko wskazywało na to, że Walijczyk zagra w podstawowym składzie przeciwko Getafe, ale na rozgrzewce doznał urazu jednego z mięśni i ostatecznie od pierwszego gwizdka zagrał Isco. Ponadto zgodnie z zapowiedziami na ławce rezerwowych zasiadł Sergio Ramos.
Początek meczu idealnie ułożył się dla Getafe, które po strzale Angela Lafity niespodziewanie wyszło na prowadzenie. Królewscy od razu ruszyli do ataku, mieli olbrzymie problemy ze stworzeniem groźnych okazji, ale jeszcze przed przerwą zdołali strzelić dwie bramki. Najpierw Pepe z najbliższej odległości dobił uderzenie Cristiano Ronaldo, a później sam CR7 wykorzystał rzut karny, strzelając swojego 208 gola w barwach Blancos. Tym samym Portugalczyk dogonił Hugo Sancheza i jest już na piątym miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców klubu.
Po zmianie stron ponownie swój kunszt techniczny pokazał Isco. Młody pomocnik po błyskawicznie rozegranym rzucie wolnym przez Ronaldo, precyzyjnym uderzeniem podwyższył wynik i zdobył już swojego piątego gola w nowych barwach. Gospodarze powinni cieszyć się z kolejnych bramek, jednak ponownie fatalnie akcje wykańczał Karim Benzema, który spokojnie mógł zapisać na swoim koncie dublet. Ostatecznie wynik meczu ustalił niezawodny Ronaldo. Portugalczyk fantastyczną piętką wykorzystał podanie Sami Khediry i zdobył bramkę numer 209. w barwach Realu Madryt!
Real Madryt - Getafe CF 4:1 (2:1)
0:1 - Lafita 5'
1:1 - Pepe 19'
2:1 - Ronaldo (k.) 33'
3:1 - Isco 59'
4:1 - Ronaldo 90+3'
Składy:
Real Madryt: Diego Lopez - Carvajal, Pepe, Nacho, Arbeloa - Khedira, Illarramendi (77' Modrić) - Di Maria, Isco (84' Jese), Ronaldo - Benzema (79' Morata).
Getafe: Moya - Arroyo (70' Rafa), Lopez, Alexis, Escudero (46' Lago) - Michel, Mosquera - Pedro Leon, Diego Castro, Lafita (45' Sarabia) - Miku.
Żółte kartki: Ruano, Michel, Pedro Leon (Getafe).
Czerwona kartka: Michel /86', za faul/ (Getafe).
W pierwszym niedzielnym meczu na boisku niestety zabrakło Damiena Perquisa. Reprezentant Polski z bólem w nodze opuszczał ostatni mecz w Lidze Europejskiej przeciwko Olympique Lyon i nie zdążył się wykurować na konfrontację Betisu Sewilla z Granadą. Na środku defensywy wystąpił więc duet Paulao - Antonio Amaya, który zachował czyste konto. Dodatkowo bohaterem spotkania został golkiper przyjezdnych, Roberto Fernandez, przez co kibice zgromadzeni na Benito Villamarin nie obejrzeli ani jednej bramki. Podobnie było na obiekcie Celty Vigo, gdzie punkty straciło Villarreal.
Betis Sewilla - Granada CF 0:0
Celta Vigo - Villarreal CF 0:0