Arkadiusz Piech wróci do kadry?
W wyśmienitej formie po powrocie do Polski jest Arkadiusz Piech. Czy snajper KGHM Zagłębia Lubin wróci do kadry? To właśnie Waldemar Fornalik wypromował tego napastnika.
Miedziowi po ograniu Korony Kielce wydostali się ze strefy spadkowej i awansowali w okolice połowy tabeli. - Atmosfera w szatni jest bardzo dobra. Brakowało wygranych, żeby chłopaki uwierzyli w siebie. Uważam, że potencjał mamy olbrzymi. Pokazał to mecz z Koroną, kiedy walczyliśmy o każdy metr na boisku. Mam nadzieję, że będzie teraz coraz lepiej. Mamy osiem punktów i patrzymy teraz do góry. Musimy koncentrować się na kolejnych spotkaniach - tym bardziej, że w przeciągu paru dni zagramy dwukrotnie - przyznaje Piech.
KGHM Zagłębie Lubin za ściągnięcie Piecha nie musieli zapłacić ani złotówki. Reprezentant Polski postanowił sam rozwiązać kontrakt z Sivassporem. - Zagłębie było najkonkretniejsze. Chciałem przede wszystkim wrócić w rodzinne strony, aby nie jeździć już. Cieszę się, że dano mi szansę w Zagłębiu, bo urodziłem się na Dolnym Śląsku. Na boisku daję z siebie wszystko, aby byli ze mnie zadowoleni. Mieszkam w Lubinie, a do Świdnicy mam 80 kilometrów. Nie będę codziennie dojeżdżał, ponieważ byłoby to uciążliwe. Musiałem mieć tutaj mieszkanie, żebym mógł sobie spokojnie mieszkać i trenować.
Piech w Turcji nie pograł zbyt dużo. - Turcja dała mi doświadczenie. Nie żałuję, że tam pojechałem. Poznałem inne otoczenie, fajnych ludzi czy stadiony. Jak będzie jeszcze raz możliwość pojechania tam, to się dwa razy zastanowię. W Turcji kluby mają zupełnie różne budżety niż w Polsce. Grają tam gwiazdy światowego formatu. Nie patrzyłem na finanse, ponieważ ja nie chciałem siedzieć na ławce czy trybunach. Chciałem grać w podstawowym składzie, strzelać bramki i dawać jak najwięcej drużynie. To mnie interesowało - podkreśla.
W Turcji nie stawiał na niego Roberto Carlos , świetny niegdyś piłkarz. Piech przyznał, że nie miał zbyt wiele kontaktu z Brazylijczykiem. - Nie wiem czemu nie grałem. Może nie wywalczyłem sobie miejsca w składzie? Kiedy przyszedł Roberto Carlos to powstawiał swoich zawodników. Zrobili jeszcze limity obcokrajowców i było jeszcze gorzej. Dla mnie ten temat jest skończony. Jako piłkarza Roberto Carlosa bardzo szanuję. Miałem jego plakaty w domu i oglądałem grę. Natomiast jako trener to nie miałem z nim zbyt wiele do czynienia - kończy.