Piłkarze Borussii M'gladbach celujący w awans do europejskich pucharów nie mogli sobie darować, że nie utrzymali korzystnego rezultatu do ostatniego gwizdka. - Jeśli krótko przed końcem meczu tracisz zwycięstwo, nie możesz być zadowolony - kręcił głową Martin Stranzl. - Gdy prowadzisz z Augsburgiem 2:1, po prostu musisz wygrać i tyle. Jesteśmy wściekli, że daliśmy sobie strzelić bramkę w samej końcówce - dodawał Max Kruse. - Sami spowodowaliśmy to, że rywal doprowadził do wyrównania - oceniał Marc-Andre ter Stegen.
Trafienie Arkadiusza Milika rozzłościło ekipę Luciena Favre'a i niezwykle ucieszyło wszystkich kibiców FC Augsburg. - Jesteśmy szczęśliwi, że wydarliśmy ten punkt, zwłaszcza że udało się po niego sięgnąć dopiero w samej końcówce - tłumaczył trener Markus Weinzierl. - Bardzo ważne, że nie poddaliśmy się i walczyliśmy do samego końca. Szczególnie cieszę się z premierowych trafień Milika i Hahna w Bundeslidze - przekonywał dyrektor sportowy Stefan Reuter.
Reprezentant Polski dzięki bramce zdobytej w 89. minucie trafił na czołówki niemieckich gazet. "Milik uratował punkt Augsburgowi" - zatytułowały relację ze spotkania Bild i Sueddeutsche Zeitung.
FC Augsburg - Borussia M'gladbach 2:2 (1:1)
1:0 - Hahn 27'
1:1 - M. Kruse 33'
1:2 - Hrgota 71'
2:2 - Milik 88'
[dailymotion=x159i6m]
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.