Gorzej grać nie można - komentarze po meczu Odra Opole - Flota Świnoujście

Piłkarze Odry Opole ze spuszczonymi głowami opuszczali murawę stadionu przy ulicy Oleskiej. Przeciwko Flocie Świnoujście podopieczni Andrzeja Prawdy prawdopodobnie rozegrali najgorsze spotkanie w sezonie. - Byliśmy jacyś przymuleni - skomentował postawę drużyny Tomasz Copik. Szczęśliwi byli za to goście, którym w zwycięstwie pomogła szybko strzelona bramka.

Petr Nemec (trener Floty Świnoujście): Uważam, że wygraliśmy w pełni zasłużenie. W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi od Odry, co potwierdziły dwie zdobyte przez nas bramki. W drugich 45 minutach - choć tego nie chciałem - broniliśmy wyniku i robiliśmy to na tyle skutecznie, że gospodarze nie stworzyli sobie szans bramkowych. Nasze zwycięstwo mogłoby być bardziej okazałe, gdybyśmy wykorzystali jedną z kontr, jakie mieliśmy w końcówce, a było ich sporo.

Ariel Lindner (pomocnik Floty Świnoujście): Z naszej strony gra wyglądała bardzo dobrze. Podtrzymaliśmy okres dobrych wyników. Od dłuższego czasu utrzymujemy się w czołówce. Tym razem strzeliliśmy szybko dwie bramki, które pozwoliły nam spokojnie kontrolować mecz. Zwycięstwo na pewno umocni nas w czubie tabeli i nadal będziemy walczyć, żeby jak najdłużej się tam utrzymać.

Arkadiusz Sojka (pomocnik Floty Świnoujście): Liczyliśmy, że z początku to Odra będzie atakować i przejmie inicjatywę. W pierwszych minutach udało nam się dobrze zorganizować grę, mądrze pograć piłką i zmontować dobrą akcję, po której padł gol. To na pewno ustawiło spotkanie i sprawiło, że do końca dowieźliśmy zwycięstwo.

Andrzej Prawda (trener Odry Opole): Po takim meczu trudno o jakikolwiek komentarz. Zespół prześciga się w zaskakiwaniu mnie. Raz gra znakomicie, a innym razem nędznie. Nie mogę znaleźć usprawiedliwienia na to jak zagraliśmy. Przeciwnik wysoko postawił nam poprzeczkę i nie mogliśmy zbyt wiele zrobić. Dyspozycja kilku moich piłkarzy woła o pomstę do nieba. Gorzej już grać nie można. Nawet bez Skwary Flota nas pokonała. Ale nie ma co skupiać się na jednym zawodniku, bo kilku piłkarzom Odry to nazwisko być może nic nie mówi. Ja przed meczem szukałem informacji w sztabach Znicza i Wisły Płock. Miałem sporo wiadomości, ale nie pomogły nam one. Mam żal do Józka, bo miał trzy sytuacje i gdyby wykorzystał chociaż jedną, może inaczej by to wyglądało.

Tomasz Copik (pomocnik Odry Opole): Wszyscy wyglądaliśmy źle, byliśmy jacyś przymuleni. Ciężko jest mi wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Naprawdę tego nie wiem. Ciężko mówić czy to jest kryzys. Wcześniej graliśmy i go nie było. Teraz przegraliśmy dwa mecze i zaczyna się o nim mówić. Każdy mecz jest inny i każdy może wygrać z każdym. Może w środę z Dolcanem akurat my zwyciężymy.

Marek Tracz (pomocnik Odry Opole): Czy był to nasz najgorszy mecz w sezonie? Nie mnie to oceniać. Na pewno nie był dobry. Pierwsze dwadzieścia minut było najgorsze w naszym wykonaniu i to była główna przyczyna naszej porażki. Pierwsza bramka nas podłamała, bo to nie była jakaś składna akcja Floty, ale nasze gapiostwo. Trochę po tym siedliśmy i zanim się obudziliśmy było 2:0. Potem waliliśmy już głową w mur. Pretensje możemy mieć tylko do siebie. Mamy niedzielę na wyciągnięcie jakichś wniosków z tego meczu i przygotowanie się do pojedynku z Dolcanem.

Komentarze (0)