David Alaba łakomym kąskiem na rynku transferowym. Barca, Arsenal, Man City...

Jest jednym z najlepszych bocznych obrońców świata, a jego kontrakt wygasa już w 2015 roku. Chodzi o Davida Alabę, którego przyszłość klubowa nie jest wyjaśniona.

Wychowanek Bayernu Monachium w wypowiedzi udzielonej we wrześniu przyznał, że jest gotowy podpisać nowy kontrakt z mistrzem Niemiec, jednak zmiany barw klubowych jednoznacznie nie wykluczył. - Bayern jest moim pierwszym partnerem do rozmów, jednak póki co nie myślę o przedłużaniu umowy - stwierdził David Alaba.

21-latek począwszy od sezonu 2011/2012 jest kluczowym zawodnikiem zespołu z Allianz Arena. Austriak, który rozpoczynał karierę jako defensywny pomocnik, został przekwalifikowany na lewego obrońcę i w tej roli nie ma sobie równych w Bundeslidze. Nie brakuje opinii, że Alaba, który pomimo młodego wieku ma już w dorobku 81 meczów w niemieckiej ekstraklasie i 24 występy w Lidze Mistrzów, jest najlepszy na świecie na swojej pozycji.

Jak donosi SportBild, fakt, że kontrakt Alaby wygasa już w 2015 roku, nie uszedł uwadze czołowych europejskich klubów. Według niemieckiego magazynu sytuację wycenianego na 28 mln euro piłkarza szczegółowo obserwują FC Barcelona, Arsenal Londyn i Manchester City. Angielska prasa do grona zainteresowanych reprezentantem Austrii dorzuca jeszcze Chelsea Londyn.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Według mediów boczny defensor w Bayernie zarabia 3 mln euro rocznie. To sporo, ale znacznie, znacznie mniej od apanaży Francka Ribery'ego, Philippa Lahma czy chociażby Mario Goetzego, od których Alaba w obecnej formie z pewnością nie jest słabszy. Co więcej, to właśnie gracz o nigeryjskich korzeniach jako jedyny obok Manuela Neuera jest pewniakiem do gry w podstawowym składzie i nie ma godnego siebie konkurenta.

Jeśli Bawarczycy nie chcą stracić Alaby, powinni w krótkim czasie zaoferować mu nowy kontrakt i znaczną podwyżkę. W przeciwnym wypadku mogą stracić świetnego gracza, niewiele zarabiając przy tym na jego sprzedaży.

Zobacz, jak gra David Alaba:

Komentarze (0)