Do Szczecina trener Adam Nawałka zabrał siedemnastu graczy. W kadrze Górnika Zabrze na to spotkanie zabrakło m.in. Adama Dancha, Ołeksandra Szeweluchina i Błażeja Augustyna, którzy zmagają się z urazami. Nie w pełni sił jest także Boris Pandża, pozyskany przed tygodniem obrońca reprezentacji Bośni i Hercegowiny.
Wobec powyższych absencji obok Seweryn Gancarczyk na środku defensywy zabrzańskiej drużyny wybiegnie najpewniej Antoni Łukasiewicz, który w tym sezonie rozegrał dopiero dwa mecze w T-Mobile Ekstraklasie, przebywając na placu gry łącznie 56 minut. Znacznie częściej 30-latek wybiegał w rezerwach górniczej drużyny.
Po raz ostatni w wyjściowym zestawieniu Górnika Łukasiewicz wybiegł 26 maja 2013 roku w wyjazdowej potyczce z... Pogonią, zakończonej porażką 0:1. Wówczas zawinił przy straconej bramce. - Byłem odpowiedzialny za krycie Nolla, więc straciliśmy bramkę po moim błędzie. Zawodnik odepchnął mnie wcześniej, ale to była walka o pozycję i sędziowie nie zawsze gwiżdżą faule - wspomina obrońca zabrzan. Po feralnej interwencji piłkę do własnej bramki wepchnął Michał Bemben.
Do Szczecina Górnik wyruszył z chęcią rewanżu. - Mam nadzieję, że zarówno zespół, jak i ja zrehabilitujemy się w sobotę za ostatnią porażkę, a ja indywidualnie za ten błąd w kryciu - dodaje Łukasiewicz.
Rywala śląska drużyna darzy dużym szacunkiem. - Pogoń jest teraz w bardzo dobrej dyspozycji. Zawodnicy są dowartościowani i pozytywnie nastawieni do walki o kolejne punkty. Trener Wdowczyk wykonuje świetną robotę - przyznaje obrońca Trójkolorowych.
Jednym z głównych zadań Łukasiewicza będzie neutralizacja Marcina Robaka, który ma patent na Górnika. W tym sezonie strzelił już zabrzanom bramkę w barwach Piasta Gliwice. - Robak daje Pogoni bardzo dużo z przodu. Zapewnia im ten komfort, że o stwarzanie akcji ofensywnych i strzelanie bramek mogą być spokojni. Potwierdzeniem jego dobrej formy było powołanie do reprezentacji. Jego atuty dostrzegamy więc nie tylko my - przyznaje gracz drużyny z Roosevelta.
W ostatnich dniach Łukasiewicz zmagał się z urazem barku. Do meczu w Szczecinie przystąpi już w pełni sił. - W meczu z Zawiszą delikatnie zwichnąłem bark. Czuję się dobrze, ale muszę zobaczyć, czy w trakcie treningu nie pojawi się ból. Nie zamierzam się jednak nad sobą pieścić - zapewnia obrońca ekipy z Zabrza.