Garguła pewny transferu do Wisły! Taką samą klauzulę miał Matusiak!

Wszystko wskazuje na to, że za tydzień w środę Wydział Gier PZPN przyzna rację Łukaszowi Gargule i ten oficjalnie zostanie zawodnikiem Wisły Kraków. Piłkarz podpisze 5-letnią umowę, która sprawi, że stanie się jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy Orange Ekstraklasy. Udało nam się również dowiedzieć, że ostatnio reprezentant Polski odrzucił m.in. intratną ofertę z Saturna Ramienskoje!

Sebastian Staszewski
Sebastian Staszewski

Jest już niemal przesądzone, że jeszcze w tym okienku transferowym Łukasz Garguła zostanie zawodnikiem Wisły Kraków. Wniosek złożony przez zespół z Reymonta do Wydziału Gier PZPN już w przyszłą środę powinien zostać rozstrzygnięty na korzyść zawodnika i samego klubu (a będzie to oznaczało, że piłkarz ma w kontrakcie zapisaną kwotę odstępnego 300 tys. euro), przez co sprawa jego gry pod Wawelem będzie niemal przesądzona. - Klauzula oczywiście jest - zapewnia w rozmowie ze Sportowymi Faktami. - Z Wisłą jestem dogadany telefonicznie i czekam już tylko na potwierdzenie z Wydziału Gier PZPN, że mogę zmienić klub.

Przypomnijmy, że wniosek został złożony, ponieważ działacze dotychczasowego klubu Garguły PGE GKS Bełchatów uparcie twierdzą, że klauzula nie istnieje. Chcą zatrzymać piłkarza, bo zdają sobie sprawę, że na jego transferze zarobić można kilka milionów euro, a w wypadku przejścia do Wisły konto klubu zasili jedynie milion złotych. Komu najbardziej zależy w zablokowaniu transferu Garguły? - Współpraca z prezesem Ożogiem i trenerem Lenczykiem układała się naprawdę poprawnie. Nie mogę na nich narzekać. A jeśli chodzi o tego, kto przeszkadza w transferze to nie chcę się wypowiadać - oznajmia piłkarz.

Z informacji Sportowych Faktów wynika, że taką samą klauzulę odstępnego w kontrakcie miał zapisaną inny świetny piłkarz z Bełchatowa Radosław Matusiak. Zawodnik, który odszedł do włoskiego Palermo za 1,7 mln euro otrzymywał oferty z wielu klubów, które oferowały mu bardzo wysoki kontrakt w zamian za przyjęcie oferty właśnie na poziomie 300 tys. euro. Piłkarz jednak konsekwentnie odmawiał tak aby PGE GKS jak najbardziej zyskał finansowo. - Potwierdzam, że taką samą klauzulę miał Radek Matusiak. Radek wykazał dobrą wolę i chciał, żeby to klub jak najwięcej zyskał po jego transferze. Mógł odejść za 300 tys. euro i podpisać dużo wyższy kontrakt, ale zależało mu, żeby Bełchatów dostał więcej pieniędzy. Wiedział, że w Bełchatowie pomogli mu w dojściu do formy, uzyskaniu pewnych sukcesów i wypromowaniu się, dzięki czemu mógł odejść do zagranicznego klubu. Radek poszedł na rękę klubowi i takie coś powinno się docenić - przekonuje Garguła.

Jak przyznaje sam zainteresowany do pewnego momentu postępował identycznie jak jego przyjaciel. Garguła odrzucał oferty z klubów, które chciały skorzystać z klauzuli tak aby nie stracił na tym PGE GKS. Jednak by dalej się rozwijać postanowił odejść do Wisły. - Bełchatów pomógł mi w rozwoju i też zależało mi, żeby klub zyskał finansowo. Kiedy przychodziły oferty z zagranicy, to podchodziłem do nich sceptycznie. Jednak w pewnym momencie trzeba było podjąć męską decyzję i na dzień dzisiejszy tak to wygląda, że nie będzie żadnych problemów, żeby zmienić klub - zapewnia.

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć ostatnio Garguła otrzymał bardzo konkretną ofertę z rosyjskiego Saturna Ramienskoje. Wcześniej zdecydował już jednak, że piłkarską karierę będzie kontynuował w Krakowie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×