Marcin Cabaj: Z barkiem jest coraz lepiej

Bramkarz Sandecji Nowy Sącz był jednym z bohaterów meczu z Olimpią Grudziądz. Jego dobre interwencje pomogły w zachowaniu czystego konta i nie przeszkodziła mu nawet gra z kontuzją barku.

33-letni golkiper nabawił się jej jeszcze przed meczem z Chojniczanką Chojnice. Problem był również przed kolejnym spotkaniem z Olimpią Grudziądz. W tygodniu poprzedzającym mecz 11. kolejki, zawodnik biało-czarnych przez 3 dni nie mógł nawet podnieść ręki. Mimo wyszedł na murawę, a drużyna wygrała 2:0 i odbiła się od strefy spadkowej.

- Przede wszystkim cieszę się z wyniku i z tego, że nie straciliśmy żadnej bramki. Dobrze też, że uraz nie pogłębił się. Teraz z dnia na dzień jest lepiej i mam nadzieję, że będę mógł zagrać w niedzielę z Termalicą - powiedział Marcin Cabaj. Może z boku nie dało się tego odczuć, ale gracz Sandecji obawiał się o swój bark i wolał uniknąć pewnych sytuacji. - Szczególnie chodziło o dośrodkowania, kiedy czasem trzeba zderzyć się z przeciwnikiem i o upadki. Na szczęście były tylko dwa momenty, gdy poczułem w kłucie w barku. Wtedy przypomniało mi się, że mam z nim problem. Przed meczem wziąłem tabletki przeciwbólowe i zagrałem. W tym tygodniu już trenuję normalnie, ale odczuwam jeszcze skutki urazu. Nie wygląda to tak źle, jak tydzień temu, kiedy ból był mocny i co ważne nie boję się już rzucić na tę stronę. Gdybym miał dziś wybierać, to zdecydowałbym się na stanąć do bramki - dodał.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Sandecja Nowy Sącz nie tylko pokonała 2:0 Olimpię Grudziądz, ale też zagrała jeśli nie najlepszy, to jeden z najlepszych meczów w sezonie 2013/2014.

- Kilka takich spotkań już było, kiedy byliśmy lepszą drużyną, a nie przekładało się to na wynik. Choćby w derbach z Kolejarzem, czy w starciu z Puszczą Niepołomice, gdzie mocno się odkrywaliśmy i przez to rywal strzelał nam bramki. Uważam, że w tych dwóch przypadkach, straciliśmy 4 punkty - stwierdził Cabaj.

Marcin Cabaj wolał grać z kontuzją, niż opuścić mecze swojego zespołu
Marcin Cabaj wolał grać z kontuzją, niż opuścić mecze swojego zespołu

W 12. kolejce pierwszoligowych rozgrywek, sądeczanie pojadą do Niecieczy. Termalica po kiepskim starcie sezonu powoli zaczyna łapać odpowiedni rytm i piąć się w górę tabeli. Drużyna z Nowego Sącza ma jednak patent na tego rywala i ostatni raz straciła z nim komplet punktów ponad 3 lata temu.

- Nie ma co patrzeć w historię. Teraz jest nowy sezon. Oni walczą o awans, grają u siebie, mają dobrego trenera i zawodników, a do tego możnego sponsora. Mecz nie będzie łatwy, ale pierwszoligowe boje są zazwyczaj wyrównane, szczególnie w tym roku. Wystarczy chwila nieuwagi i traci się punkty - zauważył bramkarz Sandecji.

Nastroje w szatni Sandecji są bardzo dobre po zwycięstwie z Olimpią Grudziądz przed własną publicznością i to pozwala mieć nadzieję na korzystny rezultat w starciu ze "Słonikami".

- Fajnie się gra z silnymi zespołami i mam nadzieję, że będę mógł podobnie powiedzieć po meczu. Ostatnio coś drgnęło w naszej grze, ale i Temalica wychodzi z marazmu, więc liczę na ciekawe widowisko, a wynik zawsze jest sprawą otwartą - zakończył Marcin Cabaj.

Komentarze (8)
avatar
Sandecja1910
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To byla jedyna znana ,wieksza cabajka . W tym sezonie gdyby był w formie obroniłby 2 bramki z Gornikiem Łęczna , albo z Arka . Tamten sezon ? Szmaty ŁKS czy Kolejarz Stróże. Jednak to co robił Czytaj całość
avatar
Sandecja1910
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oraz bramkarz jakich mało ,gdyby był stabilny (nie żartuje) to by grał w kadrze Polski. 
avatar
barso
10.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
sprzedawczyk jakich mało