Grzegorz Bonin: Szybko się odpłaciłem

Górnik Łęczna zaczyna łapać właściwy rytm po chwilowej zadyszce. Za sprawą dwóch kolejnych zwycięstw zielono-czarni tracą do lidera trzy punkty.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

W piątkowym meczu z Puszczą Niepołomice Grzegorz Bonin mógł dać swojej drużynie prowadzenie już w 1. minucie, ale z kilku metrów nie trafił do pustej bramki. Ta sytuacja nie załamała go i chwilę później był bardziej precyzyjny, przelobowując Andrzeja Sobieszczyka. - Nie ma co się tłumaczyć. Na szczęście szybko się odpłaciłem i wyszliśmy na prowadzenie - mówi były reprezentant Polski.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Osiągnięcie korzystnego wyniku odmieniło zespół Górnika. Gospodarze dali się zdominować rywalom i mieli kłopot z wymianą kilku celnych podań. Chaotyczna gra łęcznian dawała Puszczy nadzieję na osiągnięcie korzystnego wyniku. - Wiedzieliśmy, że rywale grają agresywnie. Myślę, że w pierwszych 20 minutach graliśmy tak, jak sobie ustaliliśmy. Później było nerwowo, brakowało strzelenia drugiej bramki i trzeba było walczyć do końca - uważa Bonin.

Górnik nie rozpieszcza kibiców efektowną grą, ale po serii trzech meczów bez wygranej przełamał się i depcze po piętach drużynom plasującym się na podium. W piątkowym starciu z Puszczą szwankowała skuteczność, gdyż gospodarze mieli sporo okazji, by zwyciężyć zdecydowanie okazalej. - Cały czas pracujemy nad każdym elementem. Najważniejsze, że te sytuacje są. Mam nadzieję, iż skuteczność będzie lepsza. Każdy mecz trzeba wywalczyć czy to z 16. czy z 1. drużyną. Dla nas najważniejsze są punkty, a dzięki nim jesteśmy w czołówce - przekonuje były zawodnik Górnika Zabrze.
Goście pogrążeni - relacja z meczu Górnik Łęczna - Puszcza Niepołomice

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×