Levy czeka na zimę, a potem...

Śląsk Wrocław ostatnio zawodzi na wszystkich frontach. Stanislav Levy narzeka na wąską kadrę i czeka na zimowe transfery. - Jestem przekonany, że będzie lepiej - mówi szkoleniowiec WKS-u.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Śląska Wrocław przegrali trzy ostatnie mecze ligowe. Podopieczni Stanislava Levego po dobrym początku sezonu ostatnio zdecydowanie zawodzą i nawet odpadli już z rozgrywek Pucharu Polski. W ostatniej potyczce w T-Mobile Ekstraklasie Śląsk przegrał z beniaminkiem, Zawiszą Bydgoszcz. Zielono-biało-czerwoni gole stracili po kuriozalnych błędach w defensywie. - Muszę obejrzeć ten mecz z Zawiszą kilka razy i dopiero potem zastanowić się nad wariantami - co jest możliwe, a co niemożliwe. Mieliśmy w tym tygodniu spotkanie z przedstawicielem miasta. Musimy po prostu wytrzymać do zimy. Mamy przygotowany plan, jak to by miało potem w zimie wyglądać - skomentował szkoleniowiec brązowych medalistów mistrzostw Polski.

- Jestem przekonany, że będzie lepiej. Teraz jest trudno po takiej serii cokolwiek komentować, ale jak to się mówi - nadzieja umiera ostatnia. Ja jestem wojownikiem. Byłem już kilka razy w takich sytuacjach. Chodzi o to, żeby wytrzymać ciśnienie, które na nas będzie. Wierzę, że szczęście odwróci się w naszą stronę - podkreślił opiekun Śląska.

Po niedawnych rozmowach z przedstawicielami miasta Stanislav Levy żyje nadzieją na lepsze jutro. - Mówiliśmy o tym, jakim sposobem przygotowywać zespół w przerwie zimowej i jak to by miało wyglądać personalnie. Po ostatniej kolejce sobie usiądziemy, powiemy co musimy zrobić, aby znowu mieć drużynę z której kibice będą zadowoleni - podsumował trener.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Podsumowanie 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Sylwester Patejuk ostry jak nigdy: Trzeba się pogodzić z rzeczywistością

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×