Nie wiedziałem, że można grać w piłkę ręczną - trenerzy po meczu Widzew Łódź - GKS Katowice

Po bramce rekonwalescenta Łukasza Masłowskiego łódzki Widzew pokonał GKS Katowice 1:0. Jak przyznał trener Waldemar Fornalik, było to jednak bardzo ciężkie spotkanie. - Miejsce w tabeli, które zajmują nasi rywale, wcale nie jest adekwatne do ich umiejętności - powiedział po meczu.

Adam Nawałka (GKS Katowice): Gratuluję zwycięstwa Widzewowi. Chociaż od składania tych gratulacji już mnie ręce bolą. Ostatnio zdarzyło nam się kilka przegranych meczów, ale nie zamierzamy składać broni. Zostało postawione przede mną zadanie utrzymania drużyny w pierwszej lidze i ostatnio starałem się poprawić jak najwięcej rzeczy w naszej grze. Chciałem, aby nasze spotkania z zespołami z góry tabeli trzymały w napięciu do ostatniej minuty. I tak też w Łodzi to wyglądało. Nie chciałbym komentować pracy sędziego, ale nie wiedziałem, że można grać w piłkę ręczną. Zagranie ręką jednego z widzewiaków w 17. minucie było kluczowym momentem tego spotkania!

Waldemar Fornalik (Widzew Łódź): Nie ma przesady w stwierdzeniu, że miejsce zajmowane w tabeli przez GKS nie jest adekwatne do ich umiejętności. Była to jedna z lepszych drużyn, które przyjechały do Łodzi. Zwycięstwo w tym spotkaniu przyszło nam po ciężkiej walce. Przy stanie 1:0, powinniśmy zdobyć drugą bramkę, a wówczas gra byłaby o wiele spokojniejsza.

Komentarze (0)