Lechia Gdańsk wreszcie przełamała złą passę. Przez długi czas podopieczni Michała Probierza jedynie przegrywali lub remisowali. W końcu po bramce Pawła Buzały wygrali w Krakowie z Wisłą, a następnie po dwóch miesiącach bez zwycięstwa w rozgrywkach ligowych, pokonali w Lubinie Zagłębie 3:1.
W składzie gdańskiej drużyny w ostatnim czasie często dochodzi do roszad. Michał Probierz przywrócił do składu Mateusza Machaja, który musiał udowodnić swoją przydatność do zespołu w meczach trzecioligowych rezerw. Do Lechii II przesunięty został natomiast Piotr Wiśniewski. Po kilku słabszych meczach Sebastiana Małkowskiego, pomiędzy słupki biało-zielonych wrócił Mateusz Bąk.
W dobrej formie jest Luis Santos Deleu, a w poprzedniej kolejce do siatki trafili Przemysław Frankowski, Piotr Grzelczak i Paweł Buzała. - Zdawaliśmy sobie sprawę z braków i intensywnie pracowaliśmy nad ich wyeliminowaniem. W dwóch ostatnich ligowych meczach nie ponieśliśmy co prawda porażki, co nie znaczy, że nie dostrzegam błędów, jakie popełniamy. Zresztą nie targa mną huśtawka nastrojów. Kiedy na początku sezonu byliśmy w czubie tabeli, nie popadłem w hurraoptymizm, bo widziałem w naszej grze także mankamenty. Z kolei kiedy ostatnio nie mogliśmy przez dłuższy czas wygrać spotkania, potrafiłem zauważyć u nas wiele pozytywów - powiedział Michał Probierz.
Śląsk Wrocław wciąż pozostaje bez zwycięstwa w meczach wyjazdowych i obecnie plasuje się dopiero na jedenastej pozycji w lidze. W poprzedniej kolejce wrocławianie wygrali jednak 4:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała, co było dla podopiecznych Stanislava Levego bardzo ważne po dwóch porażkach z rzędu. - W pierwszej połowie było widać w naszej drużynie nerwowość, że jesteśmy pod dużą presją po tych ostatnich wynikach. Po pierwszej bramce jakby kamień spadł z nas. Potem zagraliśmy dobry mecz. To zwycięstwo mnie bardzo cieszy, ale musimy się szybko przestawić. Mamy niebawem następne spotkanie, z Lechią w Gdańsku. Tam będzie na pewno jeszcze trudniej niż z Podbeskidziem - mówił po ostatnim spotkaniu Levy.
W Gdańsku do składu wróci Tadeusz Socha, który w meczu z Podbeskidziem pauzował z powodu czwartej żółtej kartki. Żaden z podopiecznych Stanislava Levego nie będzie zmuszony pauzować w tym spotkaniu z powodu nadmiaru kartek. Bardzo widoczny może być natomiast brak Sebastiana Mili - lidera i kapitana WKS-u, a prywatnie wielkiego sympatyka Lechii. Ciekawostką jest fakt, że piłkarze Śląska na mecz w Gdańsku udadzą się pociągiem. - Mamy cel, żeby wygrywać w każdym następnym meczu. Teraz mamy Lechię Gdańsk przed sobą. Jeśli będziemy wygrywać, to na pewno będziemy spokojni o tę ósemkę - podsumował Rafał Grodzicki .
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław / ndz 03.11.2013 godz. 15:30
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk: M.Bąk - Oualembo, Bieniuk, Madera, Pazio - Deleu, Dawidowicz, Pietrowski, Matsui, Frankowski - Buzała.
Śląsk Wrocław: Kelemen - Pawelec, Grodzicki, Kokoszka, Dudu Paraiba - Hołota, Stevanović - Patejuk, Cetnarski, Plaku - Paixao.
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Zamów relację z meczu Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT