Lionel Messi ostatniego gola w Primera Division strzelił jeszcze we wrześniu, a w ubiegłym miesiącu jedyne trafienie zaliczył w wyjazdowym pojedynku z AC Milan. Kandydat do zdobycia Złotej Piłki z każdym kolejnym występem bez zdobyczy bramkowej znajdował się pod coraz większą presją.
W środowym spotkaniu w Lidze Mistrzów Messiemu dwukrotnie udało się pokonać Christiana Abbiatiego. W pierwszej połowie Argentyńczyk wykorzystał rzut karny, a w końcówce nie zmarnował sytuacji sam na sam z golkiperem Rossonerich, dzięki czemu do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Cristiano Ronaldo traci tylko dwa gole. - To była tylko kwestia czasu, zanim znów zacznie trafiać. Wszyscy wiemy, że Lionel od zawsze jest maszyną do strzelania goli. Zdobył dwie bramki i mamy nadzieję, że dalej będzie tak samo skuteczny - przyznał Sergio Busquets, który również wpisał się na listę strzelców.
Najlepszego piłkarza świata ostatnich lat komplementował również trener Gerardo Martino. - Zagrał fenomenalnie! Nigdy zresztą nie martwiliśmy się o Messiego, ponieważ okresy bez zdobyczy bramkowej już mu się wcześniej zdarzały i zawsze szybki mijały. To było wspaniałe, widzieć, jak prowadzi nas do zwycięstwa i spełnia oczekiwania wszystkich. Wiedzieliśmy, że stać go na to, by rozstrzygnąć losy meczu - stwierdził szkoleniowiec Dumy Katalonii.
Barcelona w pojedynku na Camp Nou z Milanem spisała się na miarę oczekiwań i zapewniła sobie awans do najlepszej "16" Champions League. - Wywalczenie kwalifikacji już w czwartej kolejce oznacza, że nie ciąży już na nas tak duża presja, ale obowiązkiem dla nas jest awansować z pierwszego miejsca. W pozostałych grupach nie ma bowiem większych niespodzianek, dlatego zdecydowanie lepiej jest być rozstawionym w losowaniu par 1/8 finału. Co mnie nieco martwi, to to, że pozwoliliśmy przeciwnikowi wrócić do gry - ocenił Martino.
- Misja została zrealizowana. Uważam, że dobrze zaprezentowaliśmy się w pierwszej połowie, natomiast w drugiej nieco cierpieliśmy, ale zwycięstwo to zwycięstwo. Milan dzięki dokonaniu zmian taktycznych sprawił nam nieco kłopotów, ale gol na 3:1 załatwił sprawę - podsumował Busquets.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)