33-latek to prawdziwy weteran swojej kadry. Zaliczył w niej grubo ponad sto występów i uzbierał 62 bramki. Nic zatem dziwnego, że trener Martin O'Neill chucha i dmucha na swojego podopiecznego, by ten mógł grać mimo drobnych dolegliwości zdrowotnych, z którymi się boryka. - Zajmę się nimi w późniejszym czasie - mówi z uśmiechem sam zainteresowany.
Czy Robbie Keane szykuje się na pojedynek snajperski z Robertem Lewandowskim, który w karierze reprezentacyjnej ma dużo gorsze statystyki (18 trafień w 59 występach)? - Niewątpliwie udawało mi się w ostatnich latach spełniać oczekiwania i - co najważniejsze - strzelać gole. Może liczby Roberta tego nie mówią, ale to kapitalny napastnik i osobiście bardzo go cenię - zaznaczył doświadczony Irlandczyk.
- Lewandowski jest teraz w okresie poprzedzającym zmianę klubu. Nie dziwi mnie, że interesują się nim największe europejskie firmy. Nie wiem jaką podejmie decyzję, lecz życzę mu jak najlepiej. Mam tylko nadzieję, że nie zdobędzie bramki w potyczce z nami - zaznaczył z uśmiechem Keane.
Gwiazdor kadry Irlandii przyznał, że nastroje w zespole są bardzo bojowe - i to nie tylko z powodu ostatniego zwycięstwa 3:0 nad Łotwą. - Od momentu powołania nowego selekcjonera widać optymizm w naszym narodzie. Oby to się utrzymało, bo taka atmosfera jest nam bardzo potrzebna.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno opiekunem Irlandczyków był Giovanni Trapattoni. Po nieudanych eliminacjach mistrzostw świata 2014 zastąpił go Martin O'Neill (były szkoleniowiec Celtiku Glasgow, a także kilku angielskich klubów, m. in. Aston Villi i Sunderlandu).