Pierwsze dwa mecze reprezentacji Polski pod wodzą Adama Nawałki można określić jako wielki eksperyment. Były trener Górnika Zabrze nie tylko powołał sporą liczbę debiutantów, ale również zmieniał pozycje zawodnikom. W spotkaniu z Irlandią postanowił wystawić Jakuba Błaszczykowskiego za plecami Roberta Lewandowskiego. - Musimy szukać rozwiązań ofensywnych, aby mieć ich kilka. Nasza gra była zbyt uboga jeśli chodzi o organizację gry, dlatego musieliśmy szukać wsparcia dla Roberta Lewandowskiego - tłumaczy Adam Nawałka.
Błaszczykowski był aktywny, często starał się napędzać akcje ofensywne, ale nie wynikało z tego żadne zagrożenie. Pomocnikowi Borussii Dortmund, podobnie zresztą jak prawie całej reprezentacji, brakowało precyzji, dlatego akcje biało-czerwonych zazwyczaj kończyły się przed polem karnym Irlandczyków. Jak występ Błaszczykowskiego ocenił Nawałka? - Był to ciekawy występ, ale nie będę wyciągał wniosków na przyszłość i decydował czy Kuba będzie grał na tej pozycji. Widać, że jest wszechstronnym zawodnikiem, co mnie cieszy, bo lubię takich piłkarzy - opowiada selekcjoner reprezentacji Polski.
Przed meczem spekulowano, że obaj zawodnicy Borussii zagrają w krótszym wymiarze czasowym. "Lewy" rzeczywiście opuścił boisko w 59. minucie, ale Błaszczykowski zszedł dopiero przed samym końcem spotkania. - Mieliśmy kontakt z Robertem i Kubą. Wiadomo, że grając mecze co trzy dni ryzyko kontuzji jest bardzo duże, więc wolę czasami zrobić zmianę wcześniej. Kuba jednak czuł się dobrze, dlatego zagrał w dłuższym wymiarze czasowym - zakończył Nawałka.
Gdyby go nawet w bramce ustawić to by biegał po całym boisku, kiwał się, tracił piłki, nie podawał, nie Czytaj całość