Damian Zbozień: Jeden za drugiego idzie w ogień

- Myślę, że w końcu wraca ten charakterny Piast, który grał w zeszłym sezonie - mówił po meczu z Zagłębiem Damian Zbozień, piłkarz Piasta Gliwice. Zespół Marcina Brosza zwyciężył w Lubinie.

Artur Długosz
Artur Długosz

- Zdecydowanie skupiamy się na zwycięstwie. Przywieziemy do Gliwic cenne trzy punkty i wreszcie będziemy mieli kontakt z tą górną połówką. Myślę, że w końcu wraca ten charakterny Piast, który grał w zeszłym sezonie - mówił po spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin Damian Zbozień.

Gliwiczanie w piątek byli zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie rywala pokonali 2:0. - Na boisku byliśmy skoncentrowani, cały czas się pobudzaliśmy. Nie takie sytuacje się działy, że drużyny przeciwne potrafiły oglądać straty. Zależało nam też na tym, aby wreszcie zagrać na zero z tyłu. Bilans straconych goli nie jest dla nas jakąś chlubą i chcemy się poprawić - wyjaśnił obrońca.

W pewnym momencie piłkarze obu ekip mocno się "zagotowali", a na boisku doszło do przepychanki. - Darek Trela został kopnięty. Nie wiem czy celowo, mam nadzieję, że nie. Było to niebezpieczne zagranie dlatego wszyscy zareagowaliśmy. Myślę, że tak to powinno wyglądać, że jeden za drugiego idzie w ogień. Kartką ukarany został zawodnik drużyny przeciwnej - wyjaśnił zawodnik gliwiczan.

Gliwiczanie po słabszych meczach, teraz zaczynają piąć się w tabeli. Zagłębie cały czas okupuje dolne rejony zestawienia. - Ciężko mi skupiać się na grze Zagłębia. Cieszę się, że to my sprawialiśmy im problemy i nie dawali sobie z nami rady. Nie zlekceważyliśmy rywala, podeszliśmy do tego spotkania na maksa. Udało się wygrać i to cieszy - podsumował Zbozień.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×