Manchester United na krajowym podwórku gra w kratkę, ale w Lidze Mistrzów osiąga zadowalające wyniki. Do tej pory ekipa z Old Trafford odniosła dwa zwycięstwa (4:2 z Bayerem i 1:0 z Sociedad), a dwukrotnie podzieliła się punktami z rywalami (1:1 z Szachtarem oraz 0:0 z Sociedad).
W środowy wieczór Czerwone Diabły czeka prawdopodobnie najtrudniejsze zadanie w fazie grupowej - wyjazdowy pojedynek z wiceliderem Bundesligi. W przypadku przegranej na BayArena oraz zwycięstwa Szachtaru Donieck nad Realem Sociedad, United w 6. kolejce nie będą mogli przegrać z Ukraińcami bądź zremisować 2:2 lub wyżej.
Bayer Leverkusen, chociaż do rywalizacji przystąpi osłabiony brakiem Sidneya Sama i Sebastiana Boenischa, zamierza pokrzyżować plany Anglikom. Chrapkę na pokonanie faworyta ma najlepszy strzelec zespołu. - W pierwszym meczu z Manchesterem zagraliśmy zbyt bojaźliwie i z nadmiernym respektem. Od czasu porażki na wyjeździe zaliczyliśmy kilka świetnych meczów i osiągnęliśmy wiele dobrych rezultatów - przekonuje Stefan Kiessling. - Na własnym terenie jesteśmy bardzo mocni, a ponadto trzeba pamiętać, że to ważny mecz nie tylko dla nas, ale też dla Manchesteru - dodaje.
W Leverkusen z powodu kontuzji nie będzie mógł zagrać największy gwiazdor United Robin van Persie. Mimo to Wyspiarze celują w wywiezienie z Niemiec kompletu punktów. - Byłoby dobrze już teraz zrealizować cel i zapewnić sobie przepustki do 1/8 finału. Jeśli zagramy na miarę naszych możliwości, jestem pewny, że sięgniemy po zwycięstwo - przyznaje Rio Ferdinand.
Piłkarze Manchesteru największą uwagę przywiązują do zatrzymania Kiesslinga, który w tym sezonie zdobył już 12 goli i zaliczył 6 asyst. - Wiemy, jak świetnie się porusza i jak groźny potrafi być pod bramką rywala. W Niemczech od wielu lat zdobywa mnóstwo goli, dlatego musimy być niezwykle uważni, by nie mógł dojść do sytuacji strzeleckich - ostrzega środkowy obrońca Czerwonych Diabłów.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.