Uraz kolana, z którym się zmaga, ma swoje źródło w czerwcowym meczu eliminacji MŚ z Kostaryką. 29-latek unikał dotąd operacji, szukając alternatywnych metod leczenia. Aktualnie korzysta z terapii polegających na aplikowaniu zastrzykami co trzy dni zregenerowanych komórek. Jeśli to nie przyniesie efektu w najbliższych tygodniach, Chavez pójdzie pod nóż.
- Nie wiem, ile czasu będę wtedy potrzebował na dojść do siebie, ale raczej pewne jest to, że ominą mnie mistrzostwa świata - mówi Chavez na łamach tiempo.hn. - Cały czas walczę. Są dni lepsze, są dni gorsze. Prawda jest taka, że tylko Bóg może coś zrobić - dodaje obrońca Wisły.
Mimo urazu, Chavez od czerwca normalnie grał i trenował. W lipcu wystąpił w meczach Hondurasu o Złoty Puchar CONCACAF. Trener Wisły Franciszek Smuda rzadko korzysta z jego usług, ale jednak postawił na niego w czterech meczach rundy jesiennej na przestrzeni trzech miesięcy. 9 listopada Honduranin zagrał też w III-ligowych rezerwach Białej Gwiazdy.
Mundial w Brazylii byłby dla Chaveza drugim z rzędu. Na mistrzostwach świata w RPA w 2010 roku wystąpił w pełnym wymiarze czasowym we wszystkich trzech meczach fazy grupowej.