Artur Skowronek pracę w Polonii Bytom rozpoczął 10 października, zastępując zwolnionego Jacka Trzeciaka. Przez ten czas poprowadził drużynę w siedmiu meczach II ligi zachodniej, legitymując się bilansem trzech zwycięstw, dwóch remisów i dwóch porażek. W czwartkowe popołudnie jednak z klubem z Olimpijskiej się pożegnał.
Dlaczego? - Na pewno nie jest tak, że opuszczam Bytom, bo ktoś w innym klubie już czeka na mnie z umową. Może po prostu tym krokiem dam kolejny sygnał opinii publicznej, że w klubie jest źle i trzeba podjąć szybkie działania, żeby pomóc klubowi wyjść na prostą. Ta stabilizacja jest potrzebna, żeby chłopaki mogli walczyć o przynajmniej II ligę dla Polonii - wyjaśnia Skowronek.
Szkoleniowiec zapewnia, że do rozstania nie doszło w skutek nieporozumień na linii trener - zarząd klubu. - Z zarządem pozostaję na bardzo dobrej stopie, czułem, że działacze chcą ze mną współpracować. Miałem umowę do czerwca i chciałem w klubie pracować przelewając swoje doświadczenia na zespół. Nie ma co ukrywać, że ważnym czynnikiem tej decyzji byli kibice, którzy nie widzieli tego zaangażowania. Moje nazwisko to nie tylko ja, ale też moja rodzina. To też miało wpływ na tę decyzję - dodaje 30-latek.
Przez kibiców niebiesko-czerwonych Skowronek nie był lubiany. Wszystko to przez wzgląd na fakt jego... pochodzenia. - Myślę, że ludzie, którzy patrzą na to wszystko obiektywnie wiedzą, że taki jest po prostu mój zawód i trzeba pracować gdzie cię chcą. Ci, którzy rozpatrują całą sprawę tylko pod kątem tego, że jestem wychowankiem Ruchu Radzionków na pewno nie potrafią tej decyzji pojąć. Ja tego nie toleruję, ale muszę z tym żyć. Byłem świadomy, że tak to będzie wyglądało, ale niczego nie żałuję - zapewnia były trener bytomian.
Niewykluczone, że niebawem dojdzie do kolejnych pożegnań z klubem. - Na pewno bez strat się nie obędzie. Moje odejście pozwala działaczom przez półtora miesiąca popracować nad poprawą organizacji, wypracować formę na najwyższym poziomie i włączyć się do walki o wysokie cele. Zostawiam klub w tym samym miejscu, w którym go przejąłem - zauważa charakterny szkoleniowiec.
Ostatni okres - mimo rozstania - Skowronek zalicza do udanych. - Punktowo nie było szału, ale też nie było tragedii. Myślę, że jako trener nie skrzywdziłem Polonii, a teraz daję klubowi dużo czasu, żeby do początku przygotowań zacząć budować coś lepszego - podkreśla były opiekun drużyny z Olimpijskiej.