Damian Zbozień, Csaba Horvath, Jan Polak i Krzysztof Król oraz w bramce Dariusz Trela - w ostatnim czasie ta piątka zawodników najbardziej odpowiedzialnych za bronienie zaczęła spisywać się na miarę oczekiwań. W czterech poprzednich spotkaniach Piast Gliwice stracił tylko dwie bramki, a grał m.in. z Górnikiem Zabrze i Cracovią Kraków, czyli zespołami, które lubią i potrafią grać ofensywnie. Gdy wydawało się, że skończyły się problemy Marcina Brosza, to przyszedł pojedynek z Trójkolorowymi.
Najpierw w 14. minucie z boiska zejść musiał Krzysztof Król. Były zawodnik Chicago Fire nabawił się kontuzji skręcenia stawu skokowego. Wszystko wskazuje, że lewy obrońca nie zagra do końca roku. Dla gliwiczan jest to fatalna wiadomość, bowiem w ich kadrze... nie ma drugiego piłkarza, który jest nominalnym lewym defensorem. Co w takiej sytuacji? Zapewne do składu wskoczy Adrian Klepczyński, który zmienił Króla w sobotę i zaprezentował się z niezłej strony.
Drugim graczem, który wypadł z talii Marcina Brosza jest Jan Polak. Czech zagrał kapitalne spotkanie z zabrzanami, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że najlepsze od czasu, gdy przybył do Gliwic. Obrońca obejrzał jednak czwartą żółtą kartkę podczas derbów z Górnikiem i eliminuje go ona ze spotkania z Zawiszą Bydgoszcz. W miejsce Polaka zagra najprawdopodobniej Mateusz Matras, który zostanie cofnięty z linii pomocy. Innym rozwiązaniem może być desygnowanie Łukasza Krzyckiego.
W tym momencie luka robi się również w drugiej linii. Tutaj jednak większych problemów nie powinno być, bowiem do gry wraca Łukasz Hanzel, który z Górnikiem nie wystąpił z powodu nadmiaru żółtych kartek. W odwodzie są jeszcze Mariusz Zganiacz oraz etatowy reprezentant Łotwy - Artis Lazdins.
Przypomnijmy, że Piast Gliwice pokonał Górnika Zabrze 2:0 po golach Rubena Jurado i Kamila Wilczka. Piastunki w następnej kolejce zmierzą się z Zawiszą. Spotkanie odbędzie się we wtorek 3 grudnia o godzinie 18:00 w Bydgoszczy.