Trener FC Barcelony pozytywnie o grze zespołu! O porażce zadecydował sędzia?

Kryzys w Barcelonie? Inaczej widzą to w samym klubie, a szkoleniowiec mówił nawet o pozytywach w grze swoich piłkarzy. Katalońska prasa nie ma z kolei wątpliwości - do porażki przyczynił się sędzia.

- Przybyliśmy z zamiarem odegrania się za złą noc w Amsterdamie. Mieliśmy swoje sytuacje na strzelenie gola. Wy dziennikarze analizujecie wszystko na podstawie wyników, a dwa ostatnie są negatywne, ale ja widziałem dobrą stronę Barcelony. Porażka boli, lecz ja naprawdę widziałem bardzo dobry klub - przyznał na konferencji prasowej trener Gerardo Martino.

Piłkarze mieli sporo pretensji za brak czerwonej kartki dla Andera Iturraspe, który faulował wychodzącego na czystą pozycję Neymara. - Sędzia nie wykonał dobrze swojej pracy. Neymar wyszedłby sam przed Iraizozem, więc powinna być czerwona kartka. To była czysta okazja sam na sam - przyznał Sergio Busquets.

Również katalońskie dzienniki tę akcję określają jako kluczową w całym spotkaniu i zdjęcie faulującego pomocnika Basków przedstawiają na swoich okładkach. "To nie jest nasz zespół" - alarmuje Sport. "Gafa" - tytułuje z kolei swoją relację Mundo Deportivo. "Iturraspe zobaczył żółtą kartkę za faul na czerwoną".

Tymczasem madrycka prasa skupia się na zmniejszeniu przewagi przez lidera, który ma tyle samo punktów co Atletico Madryt i o trzy więcej od Realu Madryt. "Odwrót Barcelony. Zespół zaskoczony przez świetne Athletic" - napisano w Marce. "San Mames wzorem dla Realu" - brzmi z kolei tytuł AS-a.

Jednocześnie piłkarze apelują do kibiców, aby ci nie dramatyzowali po dwóch porażkach z rzędu. - Kiedy przegrywasz wątpliwości wzrastają, ale my nie możemy na wszystko patrzeć przez czarne okulary. Mieliśmy swoje okazje i musimy być bardziej skuteczni. Wygrana czy porażka nie powinna jednak wywoływać straty wiary w ten zespół. Sędzia uznał, że nie było czerwonej kartki, my z boiska widzieliśmy, że to był to ostatni broniący zawodnik, ale on to inaczej spostrzegł - wyznał Andres Iniesta.

- Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni, lecz tutaj były różnice w związku z wtorkową porażką. Nie pokonali upadłego zespołu. Dziś pokazaliśmy się z dobrej strony - zapewnił z kolei Javier Mascherano.

Fakty są takie, że FC Barcelona przegrała drugi mecz z rzędu, co ostatni raz zdarzyło jej się 9 miesięcy temu, kiedy to 2-krotnie poległa z Realem Madryt - najpierw w rozgrywkach Pucharu Króla, a kilka dni później w ramach Primera Division. Katalońska prasa podkreśla również, że Blaugrana nie wygrała jeszcze w komplecie strojów, imitujących flagę Katalonii - oprócz porażki z Athletic Bilbao poległa również towarzysko z Bayernem Monachium, a także zremisowała z Atletico Madryt, Osasuną Pampeluną i AC Milan.

Może zastanawiać również fakt, że Martino przy stanie 0:1 dla gospodarzy zdjął z boiska dwóch mózgów drużyny - Iniestę oraz Xaviego. - Zdawaliśmy sobie, że stracimy kontrolę, ale chcieliśmy mieć pomocników, którzy będą wchodzić w pole karne i trzech napastników - zaznaczył Martino.

Źródło artykułu: