Do tej pory Bernd Schuster wystawił Bartłomieja Pawłowskiego w pierwszym składzie tylko na mecz z FC Barceloną, a następnie 4-krotnie wprowadzał Polaka z ławki rezerwowych. W jednym z tych występów reprezentant młodzieżówki zdobył gola na wagę punktu. Dziennikarze i kibice liczą jednak na dłuższe występy wypożyczonego z Widzewa Łódź gracza, który pojawił się nawet na konferencji prasowej.
- Zawsze chcę grać. Trenuję tak mocno jak potrafię. Jeśli dostanę szansę, zrobię wszystko, aby ją wykorzystać. Gra tutaj daje mi wielką możliwość na poprawę, na pokazanie własnych umiejętności i ani przez chwilę nie rozważałem odejścia. Każdy mecz jest ważny, nie tylko w lidze. Puchar jest kluczowy w każdym kraju i my zawsze chcemy wygrywać - zapewnił Pawłowski.
20-latek miał już okazję mierzyć się z ekipą z Nawarry. Na początku października w ramach rozgrywek ligowych Osasuna wygrała na La Rosaleda 1:0, a Polak pojawił się na placu gry po rozpoczęciu drugiej połowy. - Mieliśmy ciężki mecz przeciwko Osasunie, teraz czeka nas druga szansa. Chcemy wygrać dla fanów.
W Hiszpanii wszyscy są zaskoczeni szybką nauką języka hiszpańskiego przez Pawłowskiego. - Jestem pod opieką nauczyciela przez dwa i pół miesiąca. Mam dwie tygodniowe sesje. Z trenerem wolę jednak dogadywać się po angielsku. Czasem muszę zmienić język, aby wszystko zrozumieć.
Przeciwko Osasunie Bernd Schuster nie skorzysta z kontuzjowanych napastników Roque Santa Cruza i Mounira El Hamdaoui oraz pomocników Sergi Dardera i Samuela. Czy w takim wypadku niemiecki szkoleniowiec postawi na Polaka?
Pawłowski z dziennikarzami rozmawia już tylko po hiszpańsku: