- Łatwo tracimy bramki i potem się trudniej gra. Jak na wyjeździe my strzelamy dwa gole, to musimy przynajmniej jeden punkt zdobyć. Myślę, że brakowało nam trochę komunikacji i koncentracji. Dlatego piłka wpadała do naszej siatki - mówił po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin Anton Sloboda. Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało w Lubinie 2:3. Jedną z bramek strzelił właśnie Sloboda, który popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego. - Myślę, że jakby udało mi się strzelić szybciej tę bramkę, to jeszcze coś można byłoby zrobić z wynikiem. W samej końcówce nie było już zbyt dużo czasu na to, abyśmy jeszcze jednego gola zdobyli. Tak jednak chciałem uderzyć. Biegłem z przeciwnikiem, ale udało się zmieścić piłkę w siatce - wyjaśniał pomocnik.
Miedziowi przed meczem mieli wiele wewnętrznych problemów. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego starali się jednak nie zwracać na to uwagi. - Nie zastanawialiśmy się nad problemami Zagłębia. Patrzymy tylko na siebie. Chcemy grać naszą grę. Nie patrzymy na przeciwników - podkreślił Sloboda.
W najbliższej kolejce Podbeskidzie podejmować będzie Zawiszę Bydgoszcz, który ostatnio zdemolował Piasta Gliwice. - Myślę, że razem z piłkarzami Zawiszy stworzymy dobre widowisko. Ten mecz musimy wygrać. Gramy u siebie, na własnym stadionie, gdzie gramy lepiej, odważniej. Wydaje mi się, że zdobędziemy te punkty. Będziemy jeszcze analizować ich grę - podsumował Anton Sloboda.