Dariusz Wdowczyk z pewnością nie jest entuzjastą talentu Tomasza Chałasa. Były gracz m.in. Górnika Zabrze i Zawiszy Bydgoszcz w rundzie jesiennej obecnego sezonu wystąpił w zaledwie 4 meczach T-Mobile Ekstraklasy, a było to na przełomie lipca oraz sierpnia. Żadnej z otrzymanych szans nie wykorzystał, gdyż ani razu nie udało mu się skierować piłki do bramki rywali. Od wakacji pochodzący z Pruszkowa piłkarz pojawiał się już tylko w składzie III-ligowych rezerw, gdzie w 7 meczach zdobył 3 gole. Władze klubu ze Szczecina nie zaproponowały mu przedłużenia umowy.
Status wolnego zawodnika wydaje się być mocną kartą przetargową w poszukiwaniu pracodawcy, ale póki co największe zainteresowanie 25-latkiem wyraża... pierwszoligowy Kolejarz Stróże. Drużyna prowadzona przez Przemysława Cecherza po stracie skutecznego Macieja Kowalczyka, cierpi na niemoc w formacji ofensywnej. Trzech nominalnych napastników, znajdujących się w kadrze zespołu, przez całą jesień nie było w stanie strzelić choćby jednego gola! Nie dziwi więc fakt, że trener szukając rozwiązania kilka razy wystawiał w ataku pomocnika Wojciecha Trochima.
Lekarstwem na ten problem ma być sprowadzenie Tomasza Chałasa. Wychowanek Znicza Pruszków nie mógłby liczyć na wynagrodzenie choćby zbliżone do tego, jakie otrzymuje w Pogoni, a stadion i obiekty treningowe w Stróżach znacznie odbiegają od standardów do jakich przyzwyczaił się w Szczecinie. Wszystko wskazuje jednak na to, że niedogodności schodzą na dalszy plan, bo mierzący 185 centymetrów zawodnik podjął rozmowy z pierwszoligowcem i wydają się one zmierzać do porozumienia.