30 grudnia 2012 roku Bartosz Salamon wystąpił w meczu Brescii Calcio w Serie B i wpisał się na listę strzelców. W styczniu doznał urazu i został wyłączony z gry, a tuż przed zamknięciem okna transferowego trafił do AC Milan. W słynnym klubie nie przebił się do pierwszego zespołu i w efekcie latem powędrował do Sampdorii Genua. 22-latek mógł liczyć, że na Stadio Luigi Ferraris szybko zadebiutuje w Serie A, ale stało się inaczej.
Reprezentant Polski najpierw przegrał rywalizację z bardziej doświadczonymi obrońcami, a następnie wypadł z obiegu wskutek kontuzji. - Czy to już koniec moich problemów? Mam taką nadzieję! - mówi w rozmowie z Il Secolo XIX. - Przytrafiła mi się fatalna kontuzja i przez dwa miesiące było bardzo ciężko. Teraz liczę, że wrócę do formy sprzed urazu i przydam się Sampdorii w drugiej części sezonu - zapowiada.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Dla Salamona korzystne jest to, że Sinisa Mihajlović preferuje ustawienie z czterema obrońca, podczas gdy poprzedni szkoleniowiec Delio Rossi grał trójką zawodników w defensywie. - Moim celem jest pokazywać się z jak najlepszej strony na treningach i przekonać trenera, aby dał mi szansę. Wiem, że do osiągnięcia celów potrzebna jest ciężka praca i na pewno dam z siebie wszystko - zapewnia, chwaląc trenera: - Boss ma niesamowitą energię i wydobywa z piłkarzy to, co najlepsze.
Salamonowi nie będzie łatwo przebić się do gry w Serie A. Na środku obrony w ostatnich meczach w tym roku świetnie spisywał się bowiem duet Daniele Gastaldello - Shkodran Mustafi.