24 stycznia rozpoczęło się drugie zgrupowanie Śląska Wrocław, które potrwa do 3 lutego. Tym razem zespół WKS-u skorzysta z ośrodka w miejscowości Antalya. Podczas tego obozu sztab szkoleniowy wrocławian zaplanował cztery gry kontrolne. Pierwszym rywalem zielono-biało-czerwonych będzie Neftczi Baku z Azerbejdżanu. Wcześniej podczas pierwszego zimowego obozu zielono-biało-czerwoni rozegrali dwie potyczki kontrolne. - Te mecze pokazały nam, że w następnych czterech tygodniach czeka nas jeszcze sporo pracy, jeśli chcemy powalczyć o pierwszą ósemkę. Aby nie mieć problemów w lidze, musimy jeszcze bardziej poprawić naszą grę. Musimy być jeszcze szybsi, bardziej agresywni i dokładni w rozgrywaniu piłki. Potrzeba nam także dwóch, trzech wzmocnień. Muszą to być gracze, którzy będą pasowali do właśnie takiej gry: szybcy, agresywni, zwrotni - wyjaśniał Stanislav Levy.
Neftczi Baku to najbardziej utytułowany azerski zespół. Aż siedmiokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju, co jak na ligę funkcjonującą dopiero od 21 lat jest naprawdę dużym osiągnięciem. Wcześniej przez 27 sezonów występował w ekstraklasie ZSRR, raz stając na ligowym podium - w 1966 roku wywalczył brązowy medal rozgrywek. W sezonie 2012/13 jako pierwszy azerski klub wystąpił w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
Co ciekawe, w obecnym sezonie europejska przygoda Neftchi trwała zdecydowanie krócej. Mistrz Azerbejdżanu odpadł już w dugiej rundzie eliminacyjnej do Ligi Mistrzów, przegrywając z najlepszą ekipą Albanii Skenderbeu Korce, czyli z drużyną, którą Stanislav Levy prowadził przed przyjściem do Śląska.
Po 18. kolejkach obecnego sezonu mistrzowie Azerbejdżanu zajmują wysokie trzecie miejsce, ze stratą zaledwie dwóch punktów do prowadzącego Karabachu Agdam.
