Primera Division: Atletico znów przed Realem, przełamanie Diego Costy (aktualizacja)

W końcu bramkę w 2014 roku zaliczył Diego Costa, który miał na koncie już sześć spotkań z rzędu bez gola. Brazylijczyk był jednym z ojców zwycięstwa nad Rayo Vallecano.

Już pięć oczek przewagi nad piątym Villarreal ma Athletic Bilbao. Baskowie planowanie wygrali z Osasuną Pampeluną i zaliczyli kolejną goleadę. Po zwycięstwach 6:1 z Almerią i 4:2 z Realem Valladolid, tym razem rozgromili ekipę z Nawarry 5:1. W końcu dobrze zagrali nie tylko pomocnicy Ernesto Valverde, ale również napastnicy - Aritz Aduriz ustrzelił swój pierwszy dublet od listopada 2012 roku, a pierwszego gola w barwach Athletic zaliczył Kike Sola. Dodatkowo swoją świetną passę kontynuuje Ibai Gomez, który w styczniu zgromadził na swoim koncie już 5 goli.

Dwóch zmian w podstawowym składzie dokonał Diego Simeone. Na prawej stronie defensywy z powodu nadmiaru kartek nie mógł zagrać Juanfran i zastąpił go Javi Manquillo, natomiast zamiast Tiago Mendesa szansę otrzymał zimowy nabytek Atletico - Jose Ernesto Sosa.

Wyjazdowy mecz z Rayo Vallecano rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami - po katastrofalnym błędzie w wyprowadzeniu futbolówki asystę Diego Costy wykorzystał David Villa. Chwilę później po karnym z kapelusza gospodarze mogli wyrównać, jednak na wysokości zadania stanął niezawodny Thibaut Courtois, który obronił strzał Jonathana Viery. Zamiast wyrównania mieliśmy kolejnego gola dla Los Colchoneros. Wiceliderzy rozmontowali defensywę rywala i praktycznie do pustej siatki po zagraniu Sosy trafił Arda Turan.

Pierwszy fatalny błąd w meczu i gol Villi na 0:1:

[wrzuta=aszFJhbt8TJ,cristianoronaldo1]

Wydawało się, że Atletico pójdzie za ciosem, a tymczasem kopię bramkowej akcji Turka po drugiej stronie boiska przeprowadziły popularne Błyskawice i w jej wyniku Viera mógł się zrehabilitować za zmarnowaną "jedenastkę". Bramka do szatni padła jednak łupem podopiecznych Simeone, a Turan tym razem dobrze zamknął akcję po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Po zmianie stron w końcu przełamał się Diego Costa*. Brazylijczyk długo czekał na pierwszego gola w nowym roku - podczas niedzielnego wieczoru jego fatalna passa ostatecznie zakończyła się na 618 minutach, kiedy to wykorzystał dobre podanie z lewej strony Filipe Luisa. Błyskawicznie na gola odpowiedział Joaquin Larrivey, ale na więcej walecznych graczy Paco Jemeza już nie było stać i ich szósta domowa porażka z rzędu stała się faktem.

Z kolei Atletico Madryt znów ma oczko przewagi nad Realem i przynajmniej przez niecałe dwie godziny będzie liderem Primera Division.

UD Almeria - Getafe CF 1:0 (0:0)
1:0 - Zongo 49'

Osasuna Pampeluna - Athletic Bilbao 1:5 (1:2)
0:1 - Susaeta 3'
1:1 - Armenteros 10'
1:2 - Aduriz 16'
1:3 - Aduriz 62'
1:4 - Ibai 84'
1:5 - Kike Sola 88'

Czerwona kartka: Arribas /76', za drugą żółtą/ (Osasuna).

Rayo Vallecano - Atletico Madryt 2:4 (1:3)
0:1 - Villa 8'
0:2 - Turan 30'
1:2 - Jonathan Viera 40'
1:3 - Turan 44'
1:4 - Saul (sam.) 75'
2:4 - Larrivey 76'

W 11. minucie Jonathan Viera (Rayo) nie wykorzystał rzutu karnego - Courtois obronił.

*AKTUALIZACJA:

Ostatecznie władze ligi uznały, że bramkę na 4:1 zdobył nie Diego Costa, a było to trafienie samobójcze Saula Nigueza.

Świetna zespołowa akcja i gol na 2:0 dla Atletico:

[wrzuta=6COjw1TeFcr,cristianoronaldo1]

Komentarze (5)
fazik
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w przyszlej kolejce Atletico ma teoretycznie najlatwiej,moze Real i Barca sie poslizna?... 
LexoN
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pokłony dla Bilbao. Kapitalny mecz na El Sadar, Osasuna bezradna.
Świetne też Atletico, choć Rayo potrafiło im nieco krwi napsuć.