Siergiej Chiżniczenko: Polska? Bliżej europejskiego futbolu

Nowy napastnik Korony Kielce [tag=40555]Siergiej Chiżniczenko[/tag] przyznał, że T-Mobile Ekstraklasa to tylko przystanek w jego karierze. Na reprezentancie Kazachstanu wrażenie zrobiła baza złocisto-krwistych.

23-letni Chiżniczenko to 15-krotny reprezentant Kazachstanu, który po raz pierwszy wyjechał grać poza ojczyznę. Trzy ostatnie lata spędził w Szachtiorze Karaganda, dla którego zdobył w sumie 17 bramek w 70 występach. W sezonie 2013 jego dorobek to 9 trafień, w tym 4 w eliminacjach Ligi Mistrzów.

O tym, w jaki sposób trafił do Korony i jak czuje się po pierwszych dniach w Kielcach, opowiedział portalowi sports.kz: - W grudniu po powrocie z Izraela, gdzie graliśmy ostatni mecz w Lidze Europejskiej, mój agent powiedział mi, że jest możliwość przenosin do Polski. Czemu nie? To bliżej europejskiej piłki, a moim dziecięcym marzeniem jest gra w dobrej lidze. Z Polski będzie mi się łatwiej dostać do mocniejszej ligi.

- Trener lubi dyscyplinę, ale jest otwarty. W drużynie jest Rosjan i z Ukraniec. Pomagają mi się porozumiewać. Sam staram się zapamiętywać wyrażenia, uczyć się języka - mówi, mając na myśli Aleksa Szlakotina i Siergieja Pilipczuka.

- Korona ma bazę na europejskim poziomie. Ma świetny stadion na 15 tysięcy widzów, który powstał w 2005 roku. Na miejscu mamy wszystko do odnowy po meczach i do treningu. Gabinety masażystów, saunę, gabinet lekarza - nie widziałem czegoś takiego w Kazachstanie - przyznaje nowy snajper złocisto-krwistych.

Komentarze (2)
avatar
Koniecpolski
27.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przychodzi do polskiego średniaka czołowy zawodnik mistrza Kazachstanu i opowiada takie rzeczy na temat infrastruktury - przypomnę jak kilka lat temu Probierz tłumaczył się z porażki Jagi z Irt Czytaj całość
avatar
BydgoskiPolonista
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chociaż nie ściemnia, że to dobra liga i czuje się świetnie, choć pokazuje to jaka Polska piłka jest na prawdę, nie oszukując się jesteśmy na spadku tej dyscypliny...