W tegorocznych meczach kontrolnych, w których nowosądeczanie przegrali z Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz Koroną Kielce, po jednej połowie zagrał testowany zawodnik zza południowej granicy. Richard Kačala, bo o nim mowa, był przez trenera Ryszarda Kuźmę ustawiony na boku linii defensywnej. Jest to tylko jeden z wariantów, do których pasuje 22-letni piłkarz, ponieważ w swojej karierze występował nie tylko jako obrońca, ale również w środkowej formacji. Słowak był ostatnio piłkarzem Tatrana Prešov, a w przeszłości zaliczył także wypożyczenie do klubu FK Spišská Nová Ves.
Richard Kačala był reprezentantem swojego kraju w kategoriach wiekowych U-16 oraz U-18, natomiast na najwyższym szczeblu słowackich rozgrywek zaliczył 4 spotkania. Mierzący 178 centymetrów wzrostu piłkarz, dzięki swojej uniwersalności w kontekście pozycji na boisku, wydaje się być bardzo interesującym uzupełnieniem składu Sandecji Nowy Sącz. Trudno bowiem spodziewać się, aby zabrał miejsce grającemu w biało-czarnych barwach od ponad pięciu lat Marcinowi Makuchowi, czy wyróżniającemu się jesienią Adamowi Mójcie. Na skrzydłach także konkurencja zapowiada się poważnie, bo pewny występów jest raczej Maciej Bębenek, a na tej pozycji wystawieni mogą być Łukasz Grzeszczyk oraz nowy nabytek klubu Adrian Frańczak.
Gdzie zatem trener znajdzie miejsce dla kolejnego piłkarza ze Słowacji? Na odpowiedź trzeba będzie poczekać do następnych sparingów, ale skoro były członek sztabu szkoleniowego Lecha Poznań zatrzymał go z drużyną, to z pewnością dostrzega w nim potencjał. Co ciekawe, po podpisaniu kontraktu byłby to już czwarty piłkarz zza południowej granicy występujący w Nowym Sączu. W kadrze znajdują się już przecież Peter Petran, Matej Nather oraz pozyskany w ostatnich dniach Rudolf Urban.