Ludovic Obraniak ostatnią nadzieją Werderu? Działacze: Ma to, czego nam brakuje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Działacze Werderu Brema nie ukrywają, że liczą, iż reprezentant Polski odmieni grę zespołu Robina Dutta, który ma duże problemy z kreowaniem sytuacji strzeleckich.

Runda wiosenna Bundesligi zaczęła się dla Werderu Brema bardzo słabo. Na inaugurację Hanzeaci zaledwie zremisowali u siebie 0:0 z Eintrachtem Brunszwik, a tydzień później ulegli w słabym stylu FC Augsburg 1:3. Jedyny gol dla drużyny z Weserstadion padł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i... samobójczym strzale Jana-Ingwera Callsen-Brackera, co tylko pokazuje słabość zespołu w ofensywie.

Ponieważ Aaron Hunt narzeka na kontuzję, a Ludovic Obraniak nie był jeszcze gotowy do występu, na pozycji numer "10" w Augsburgu zagrał nominalny defensywny pomocnik Zlatko Junuzović. Austriak w tej roli nie sprawdził się, tak samo jak Franco Di Santo nie poradził sobie jako skrzydłowy. W efekcie gra ofensywna zespołu Robina Dutta praktycznie nie istniała.

Czy w sobotę, gdy do Bremy przyjadą zawodnicy Borussii Dortmund, Werder będzie w stanie zdziałać coś w ataku? Udział w meczu Hunta stoi pod dużym znakiem zapytania, za to niemal na pewno zagra Obraniak, który w poniedziałek rozpoczyna treningi z nowymi kolegami. Czy "Ludo" okaże się antidotum na problemy Werderu? - Obraniak może nam teraz naprawdę pomóc. Ma to, czego nam brakuje, czyli doświadczenie, spokój w grze i odwagę - przekonuje dyrektor sportowy Thomas Eichin.

Na błysk reprezentanta Polski liczą nie tylko fani zespołu z Dolnej Saksonii, ale też niemieccy dziennikarze. "Werder znów słaby, Obraniak musi pomóc", "Czy Obraniak rozwiąże problemy z kreatywnością Werderu? Być może wniesie do gry trochę magii..." - pisze prasa zza naszej zachodniej granicy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: