ME: Mecz na szczycie bez wielkich emocji

W poniedziałkowe popołudnie na stadionie we Wronkach rozegrano mecz na szczycie Młodej Ekstraklasy. Zajmujący 3. miejsce w tabeli Lech Poznań zmierzył się z wiceliderem rozgrywek, Ruchem Chorzów. Spotkanie nie dostarczyło jednak spodziewanych emocji i zakończyło się bezbramkowym remisem.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Piłkarze obu drużyn przeprowadzali niewiele płynnych akcji, skupiając się raczej na twardej i dość topornej grze. Nieco ciekawsza była pierwsza połowa, w której zarówno Kolejorz, jak i Niebiescy mogli pokusić się o gola. W ekipie gości dwie dobre okazje zmarnował Michał Haftkowski. Rosły napastnik Ruchu otrzymał świetne podania od Bartłomieja Babiarza, ale nie potrafił pokonać Dawida Kręta strzałami głową. Najpierw nieznacznie chybił celu, a w drugim przypadku uderzył w sam środek bramki.

Później do głosu doszli gospodarze. W 22. minucie z ostrego kąta uderzał Maciej Kononowicz. Piłka odbiła się po drodze od nogi jednego z chorzowian i zupełnie zmyliła Matko Perdijicia. Golkiper Niebieskich miał jednak szczęście, bowiem strzał okazał się minimalnie niecelny. Bliźniaczej sytuacji nie wykorzystał również Piotr Wrzeszcz, który uderzał z tego samego miejsca i z podobnym skutkiem.

Jeszcze przed przerwą oba zespoły powinny zdobyć po jednym golu. W 25. minucie lechici popełnili fatalny błąd w obronie, w efekcie z najbliższej odległości uderzał Haftkowski. Napastnik Ruchu miał jednak pecha, gdyż trafił w stojącego na linii bramkowej Dawida Kucharskiego. Po drugiej stronie boiska niewiele brakowało, a ręce w geście triumfu mógłby unieść Łukasz Kowalski. Pomocnik Kolejorza huknął potężnie w sam środek bramki. Perdijić wykonał bardzo dziwną interwencję i omal nie wrzucił sobie piłki "za kołnierz". Ostatecznie, po tym jak odbiła się ona od słupka, zdołał zażegnać niebezpieczeństwo.

Po zmianie stron tak klarownych sytuacji było już zdecydowanie mniej. Mimo to w 62. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. Stałoby się tak, gdyby Michał Wawszczak nie spudłował w sytuacji, w której... trudno było nie trafić w bramkę. 20-letni pomocnik otrzymał świetne podanie z lewego skrzydła od rezerwowego Krzysztofa Wolkiewicza i, mając sporo swobody, nie trafił między słupki z najbliższej odległości. Trener Marian Kurowski długo nie mógł odżałować tej sytuacji, tym bardziej, że już do końca meczu poznaniacy nie zagrozili poważniej bramce Perdijicia.

Chorzowianie z kolei oddali kilka strzałów z dystansu, ale tylko jeden z nich był groźny. W 83. minucie jak z armaty huknął Daniel Feruga. Piłka przeleciała tuż nad poprzeczką, a Kręt mógł odetchnąć, bowiem gdyby uderzenie okazało się celne, nie miałby wielkich szans na skuteczną interwencję.

Ostatecznie najciekawiej zapowiadające się spotkanie 9. kolejki Młodej Ekstraklasy zakończyło się bezbramkowym remisem. Wynik jest dość niespodziewany, gdyż do tej pory oba zespoły nie były zbyt kompromisowe. Dla Kolejorza był to dopiero pierwszy podział punktów w sezonie, natomiast Niebiescy zremisowali po raz drugi.

- Nie był to porywający mecz. Obie drużyny dość dobrze radziły sobie w środku pola i nie pozwalały rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Myślę, że ten kto pierwszy strzeliłby gola, wyszedłby z tego pojedynku zwycięsko. Uważam, że moja drużyna mogła zainkasować trzy punkty, bowiem Michał Wawszczak spudłował w sytuacji, w której doprawdy trudno było nie trafić w bramkę. Muszę jednak przyznać, że Ruch także był groźny i przeciwstawił nam bardzo agresywną grę. To również wpłynęło na jakość widowiska - ocenił trener Lecha, Marian Kurowski.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 0:0

Składy:

Lech Poznań: Kręt - Kikut (46' Łoziński), Przybylski, Kucharski, Jasiński (46' Pater), Wawszczak (73' Marynowicz), Machaj, Kowalski, Cueto (50' Wolkiewicz), Kononowicz (46' Szczepański), Wrzeszcz.

Ruch Chorzów: Perdijić - Babiarz, Szczypior, Kieruzel, Ninković, Goncerz (88' Grzywa), Lisowski (46' Flis), Feruga, Jarecki (46' Czacki), Korzeniowski (46' Lesik), Haftkowski (40' Szubert, 69' Mielnicki).

Żółte kartki: Kucharski (Lech) oraz Haftkowski (Ruch).

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 92.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×