Rafał Wolski ponad rok czekał na wpisanie się na listę strzelców we włoskiej ekstraklasie. Do Fiorentiny trafił w ostatnich dniach stycznia 2013 roku, a aż do sobotniego meczu z Atalantą Bergamo w Serie A łącznie rozegrał tylko 132 minuty.
Uzdolniony pomocnik nie ma łatwego zadania w klubie z Florencji, ponieważ Vincenzo Montella na jego pozycji dysponuje niejednym klasowym i bardziej doświadczonym zawodnikiem. Dlatego też Polakowi trudno regularnie pojawiać się na placu gry w spotkania o stawkę.
W sobotę w 23. kolejce szkoleniowiec posłał Wolskiego na boisko w 60. minucie, a ten przypieczętował triumf Violi. - Było trochę emocji, ale teraz liczy się już tylko to, że wygraliśmy. Jeśli chodzi o mnie, to w styczniu myślałem o tym, by zmienić barwy i móc występować regularnie, ale teraz jestem szczęśliwy i wiem, iż Montella cały czas we mnie wierzy - stwierdził młodzieżowy reprezentant Polski.
Trener po końcowym gwizdku chwalił Wolskiego za cierpliwość i determinację, wieszcząc mu dużą karierę. - Cieszę się z powodu jego gola, ponieważ od ponad roku ciężko pracował w ciszy. Miał już kilka rozczarowań, ale to wielki talent. Dostał szansę i świetnie ją wykorzystał. Wszyscy w szatni gratulowali mu pierwszej bramki i fetowali razem z nim - przyznał Montella.
Wolski w sezonie 2013/2014 roku z pewnością dostanie jeszcze niejedną okazję do zaprezentowania umiejętności. Nie został wprawdzie zgłoszony do fazy pucharowej Ligi Europejskiej, ale może zagrać już we wtorek przeciwko Udinese Calcio w rewanżowym półfinale Pucharu Włoch.