Zbigniew Boniek: To kompletne bzdury!

Sprawa wyborów na stanowisko szefa PZPN nabiera rumieńców. We wtorek została poddana w wątpliwość poprawność kandydatury Zbigniewa Bońka. Sam zainteresowany odpiera zarzuty na łamach Gazety Wyborczej.

Marta Wajda
Marta Wajda

Kandydaci na szefa PZPN muszą zastosować się do szeregu warunków ujętych w statusie związku. Autorzy listu uważali, że Zbigniew Boniek jako jedyny z czterech kandydatów nie spełnia wszystkich wymogów. Jednym z argumentów była informacja, iż kandydat mieszka na stałe we Włoszech.

- Jestem Polakiem, urodziłem się w Bydgoszczy i tam do dziś jestem zameldowany. Co z tego, że mam też dom w Rzymie? - ripostuje Boniek.

Odrzuca również drugi z argumentów, w którym to zarzucano mu, że obecnie nie działa oficjalnie w żadnych strukturach piłkarskich w Polsce: - Rozegrałem 80 meczów w kadrze, a więc formalnie jestem członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta, który jest oficjalną komórką PZPN. To chyba wystarczy.

Zbigniew Boniek nie chce dochodzić do tego, kto próbuje mu zaszkodzić. Patrzy na tę sprawę z drugiej strony i uważa, że widocznie rywale obawiają się jego kandydatury i w taki o to sposób chcą osłabić jego pozycję.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×